Dzięki inwestycjom w LTE Polacy zyskają lepszy dostęp do internetu
Dzięki inwestycjom w LTE, w Polsce poprawi się dostęp do internetu mobilnego, szczególnie na obszarach poza wielkimi miastami - powiedziała PAP w poniedziałek minister cyfryzacji Anna Streżyńska.
"Jeśli popatrzymy na 19 mln smartfonów w rękach Polaków i 3 godziny dziennie, które przeciętnie Polak spędza, patrząc na smartfon, widać, że mobilny internet zawładnął nami całkowicie. Tego stacjonarnego używamy w pracy, albo w domu wieczorami, a w ciągu dnia cały czas jesteśmy w sieci mobilnej" - mówiła Streżyńska.
W poniedziałek prezes UKE Magdalena Gaj wydała 19 decyzji w sprawie rezerwacji częstotliwości, będących przedmiotem aukcji LTE, której wyniki ogłoszono 19 października 2015 r.
"Są to częstotliwości pokryciowe i dlatego największą ulgę powinni odczuć ci, którzy mieszkają poza wielkimi miastami, na mniej zaludnionych obszarach. Tego typu częstotliwości służą do pokrycia dużych terenów, gdzie rzadziej buduje się BTS-y. To powinno w takich sytuacjach pomóc" - tłumaczyła minister.
Zaznaczyła, że każdy z operatorów ma na pewno swoje plany inwestycyjne i nowa sieć będzie stopniowo docierała do poszczególnych obszarów. "W jednym miejscu to stanie się szybko, w innym wolniej. Tam gdzie istnieją już maszty, sytuacja będzie łatwiejsza. Tam, gdzie trzeba będzie je postawić, będzie trudniej - proces inwestycyjny w Polsce to +droga przez mękę+. (Dlatego) skierowaliśmy do uzgodnień planowane zmiany w +megaustawie+ po to, żeby przyspieszyć te inwestycje. To kolejna próba walki z barierami prawnymi. Zobaczymy, czy uda się przejść przez parlament z tą ustawą, żeby poprawić tempo procesów inwestycyjnych" - powiedziała.
Dodała, że aukcja LTE rodzi nadzieję również na poprawę dostępu do sieci na głównych szlakach komunikacyjnych Polski. "Najgorszym korytarzem transportowym Polski jest linia warszawa-Kraków. Tutaj nie ma prawie miejsca, w którym byłby porządny zasięg" - podsumowała.
W styczniowym wywiadzie dla PAP Streżyńska skrytykowała sposób przeprowadzenia aukcji LTE. Jak mówiła, choć aukcja na częstotliwości 800 MHz została przeprowadzona nieprawidłowo, nie będzie ingerować w decyzje prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej i operatorów, jeśli chodzi o dalszy rozwój wypadków.
"Próba zakończenia aukcji takim quasi-przetargiem, jednokrotnym, zdaniem konstytucjonalistów i operatorów, była niezgodna z prawem, niekonstytucyjna i bardzo kontrowersyjna. Sytuacja jest taka, że każdy z nich coś w tej aukcji wygrał i poza sporami, które toczą, czy to było w ogóle prawidłowe postępowanie, pojawia się jeszcze jeden wątek - czy to były prawidłowo ustalone ceny i czy one rzeczywiście pokazują wartość tego widma, czy zostały sztucznie wygenerowane przez mechanizm, który był nie do opanowania, przez mechanizm, na który operatorzy dali się w jakiś sposób nabrać" - mówiła wtedy Streżyńska.
UKE podał w poniedziałek, że zgodnie ze zobowiązaniami podjętymi w aukcji LTE, podmioty na rzecz których dokonano rezerwacji częstotliwości są zobowiązane do rozpoczęcia wykorzystywania częstotliwości i komercyjnego zaoferowania usług w terminie 12 miesięcy od daty doręczenia rezerwacji częstotliwości z pasma 800 MHz, oraz nie później niż w terminie 36 miesięcy od daty doręczenia rezerwacji, częstotliwości z pasma 2,6 GHz.
W wyniku wydania przedmiotowych decyzji przedsiębiorcy są zobowiązani również do uiszczenia w terminie 14 dni, od dnia doręczenia decyzji, na rzecz Skarbu Państwa z tytułu częstotliwości 800 MHz w sumie: 8 622 350 000 zł, a z tytułu częstotliwości 2,6 GHz w sumie: 610 920 000 PLN. (PAP)