Ekspert: prezydent w mediach społecznościowych bierze przykład z Obamy

2015-08-08, 11:39  Polska Agencja Prasowa

Prezydent Andrzej Duda aktywnie udziela się w mediach społecznościowych i to im właśnie przypisuje się w dużej mierze sukces w wyborach. Możliwość kontaktu z prezydentem przez internet może mieć ciekawe skutki społeczne - uważa Monika Czaplicka, ekspert od social media.

Zaledwie kilka godzin po zaprzysiężeniu prezydent Andrzej Duda wziął udział w transmisji wideo za pomocą Facebooka. Odpowiedział podczas niej na pytania zadane przez internautów, podsumował swoją dotychczasową działalność w mediach społecznościowych oraz wyraził chęć utrzymywania kontaktów poprzez internet przede wszystkim z młodymi ludźmi.

Monika Czaplicka z agencji social media Wobuzz widzi w strategii internetowej prezydenta Dudy naśladowanie wzorców amerykańskich: "Ktoś w sztabie Dudy odrobił lekcje i przyjrzał się, jak kampanię prowadził Barack Obama. On też był pierwszym politykiem, który wykorzystywał Facebooka i wideo do promocji w kampanii. Przez social media można dotrzeć do tych osób, które nie oglądają telewizji, daje to też poczucie większej interaktywności i bliskości. Nie mówiąc o tym, że młodzi ludzie lubią, kiedy ktoś korzysta z social media (jako przeciwieństwo tych, którzy są nietechniczni i zacofani)" - przekonuje.

Aktywne utrzymywanie kontaktu z obywatelami poprzez media społecznościowe daje możliwość kreowania wizerunku prezydenta innymi środkami niż dotychczas. "Wątpię, żeby kanały prowadził Andrzej Duda sam, więc nadal to będzie interakcja z jego pracownikami, ale to na pewno coś lepszego niż pisanie listów do prezydenta" - twierdzi Czaplicka. Jej zdaniem otworzy to możliwość wyrażania zdania zarówno pozytywnego, jak i negatywnego, co może mieć ciekawe skutki społeczne. "Hejterzy prezydenta będą mieli przestrzeń do wyrażania siebie" - uważa.

Oprócz Facebooka, dużą rolę w tworzeniu wizerunku nowego prezydenta odgrywa również Twitter. Czaplicka zauważa, że oddziaływanie tego konkretnego serwisu społecznościowego dla polityków jest skuteczniejsze w USA niż w Polsce, przestrzega jednak przed umniejszaniem jego znaczenia dla polskich polityków. "Obserwując liczbę cytowań w tradycyjnych mediach widać, że Twitter przekłada się na wizerunek w gazetach czy telewizji" - zaznacza.

Według zeszłorocznych danych z Instytutu Monitorowania Mediów, Twitter i Facebook zajmują odpowiednio 4. i 5. miejsce na liście najbardziej opiniotwórczych mediów, ułożonej na podstawie liczby cytowań.

Ocena działalności prezydenta w internecie powinna więc obejmować wszystkie portale, na których jest on obecny. "Nie uważałabym, że w przypadku kampanii prezydenta Dudy Twitter można rozpatrywać osobno - całe działania social media były prowadzone lepiej w jego przypadku i na pewno miało to wpływ na wynik" - mówi Czaplicka.

Równocześnie zaznacza jednak, że na Twitterze znajdują się odbiorcy istotni dla polityków: "Według międzynarodowego badania Digital, Social & Mobile in 2015, 10 proc. Polaków i Polek aktywnie korzystało z Twittera w miesiącu poprzedzającym badanie (czyli jakieś 3-4 mln osób). Jest to czwarty najpopularniejszy portal społecznościowy po Facebooku, Google+ i NK. Nie można więc ignorować takiej siły". Jak mówi, różne badania podają, że najpopularniejszymi grupami aktywnymi na Twitterze są politycy, dziennikarze oraz młodzież gimnazjalna. Ekspertka podkreśla, że z politycznego punktu widzenia te ostatnie grupy są bardzo istotne - "pierwsza pozwala na prowadzenie dyskusji i konfrontowanie się, druga zapewnia rozgłos".

Zdaniem Czaplickiej dla polityków korzystających z mediów społecznościowych kluczem do sukcesu jest zrozumienie specyfiki medium. "Sukces na Twitterze wiele ma imion, ale generalnie opiera się na tym samym mechanizmie, co wszystkie media społecznościowe - chodzi o rozmowę z naszymi odbiorcami. Ci, którzy potrafią mówić nie tylko o sobie i wchodzą w interakcje, są w śmietance społeczności, a znajomość kultury twitterowców (Tweetupy, ostatnio zauważone przez lewicę, hasztagi wraz z rytuałami typu #ff - polecaniem w piątek ciekawych kont itd.) mogą zapewnić rozgłos i popularność, które możemy uznać za miarę sukcesu" - przekonuje.

Popularność w mediach społecznościowych to jednak nie wszystko. "Musimy pamiętać, że liczba obserwujących czy komentarzy nie oznacza osiągnięcia celu. Na ostateczny wynik polityczny składa się wiele czynników. Popularni politycy wcale nie muszą wygrywać wyborów. Niemniej ci, którzy umiejętnie korzystają z Twittera, między innymi Radosław Sikorski, zdecydowanie mogli wykorzystać to narzędzie dla osiągania lepszych efektów politycznych. Myślę, że z czasem coraz więcej posłów i radnych będzie korzystało z +ćwierkacza+ do celów politycznych" - przewiduje Czaplicka. (PAP)

Nauka i technologie

PKP PLK uruchomiły dla pasażerów serwis monitorujący ruch pociągów

2015-05-26, 13:42

Polacy w 2014 r. załatwili przez internet 80 mln spraw urzędowych

2015-05-26, 12:49

Czy kończy się "era Twittera"?

2015-05-26, 09:45

130 młodym badaczom wręczono stypendia START

2015-05-23, 12:39

Akcja "Godzina bez myszy"

2015-05-21, 08:35
Komorowski: można w Polsce odnosić sukcesy

Komorowski: można w Polsce odnosić sukcesy

2015-05-19, 12:31

Sąd w Hamburgu zezwolił na używanie wtyczki blokującej reklamy

2015-05-18, 13:18
Wristy - telefon dla dziecka, na szyję lub na rękę

Wristy - telefon dla dziecka, na szyję lub na rękę

2015-05-17, 14:30

Sztuczna inteligencja zastępuje człowieka

2015-05-17, 10:25
Startup Weekend Toruń 2015

"Startup Weekend Toruń 2015"

2015-05-17, 10:01
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę