Samolot słoneczny gotowy do kontynuowania podróży dookoła globu
Samolot Solar Impulse 2 z napędem słonecznym jest gotowy do lotu, jednak ze względu na niekorzystne warunki pogodowe będzie musiał poczekać na start - powiedział w czwartek pilot maszyny Andre Borschberg. Na dobrą pogodę może jednak czekać kilka tygodni.
Ze względu na złą pogodę samolot 1 czerwca samolot musiał lądować w japońskim mieście Nagoya. Według planu maszyna miała przelecieć z Nankinu w Chinach na Hawaje, czyli pokonać ponad 8,5 tys. km.
Borschberg powiedział, że sytuację komplikuje front atmosferyczny, który rozciąga się od Alaski aż po Tajwan.
"Oczywiście nie chcemy podejmować zbędnego ryzyka i chcemy tam (na Hawaje) bezpiecznie dotrzeć. (...) Front przypomina ścianę. Jest tam zbyt dużo chmur. Musimy w tej +ścianie+ znaleźć słabe strony, aby móc polecieć" - wyjaśniał pilot dziennikarzom w Tokio.
Przelot nad Pacyfikiem jest uważany za najbardziej niebezpieczny etap podróży Solar Impulse 2 dookoła świata. Samolot ten nie leciał dotąd nad oceanem i nie pozostawał w powietrzu dłużej niż przez 24 godziny.
Historyczny lot dookoła świata Solar Impulse 2 rozpoczął 9 marca w Abu Zabi. Trasę podzielono na kilkanaście etapów. Planowane przystanki są przeznaczone na odpoczynek pilotów - Borschberga i Bernarda Piccarda - przegląd samolotu i kampanię na rzecz czystej energii.
Samolot jest wyposażony w ponad 17 tys. ogniw fotowoltaicznych, pokrywających jego skrzydła o długości 72 metrów. To niemal tyle, ile rozpiętość skrzydeł Airbusa A380.
Energia z ogniw fotowoltaicznych jest magazynowana w akumulatorach litowo-jonowych, które zasilają cztery silniki elektryczne. Solar Impulse 2, zbudowany z włókien węglowych, waży 2,3 tony. Jego prędkość maksymalna to 140 km/h, a pułap praktyczny - 8500 metrów. Lekka waga sprawia, że jest bardzo narażony na kaprysy pogody i prądy powietrza.
Solar Impulse 2 jest następcą pierwszej tego rodzaju maszyny, Solar Impulse 1, która m.in. odbyła wieloetapowy lot przez Stany Zjednoczone w 2013 roku. (PAP)