Europol: pornografię dziecięcą w internecie coraz trudniej śledzić
Przestępcy udostępniający w internecie na żywo materiały z pornografią dziecięcą coraz częściej korzystają z komunikatorów takich jak Skype, a także posługują się wirtualną walutą bitcoin, co utrudnia ich śledzenie - ostrzegł we wtorek Europol.
"Przestępcy, którzy wykorzystują seksualnie dzieci, w internecie posługują się coraz bardziej zaawansowanymi technologiami i wyciągają z tego korzyści finansowe" - napisano w komunikacie unijnej agencji policyjnej.
Podkreślono, że transmitowanie aktów wykorzystywania seksualnego dzieci na żywo w internecie (livestream) albo za pośrednictwem komunikatorów takich jak Skype jest znacznie trudniej wykrywalne niż gdy odbywa się np. za pomocą strony internetowej.
Autorzy raportu ostrzegli, że "transmitowanie bezpośrednio aktów pedofilii z udziałem dzieci w zamian za opłaty nie jest tendencją dopiero się rodzącą, ale utrwaloną rzeczywistością". Jak napisano, kryminaliści "wykorzystują na żywo przed kamerami dzieci bezdomne lub dzieci ze swoich własnych rodzin" i dzieje się to zarówno w krajach Unii Europejskiej, jak i państwach rozwijających się.
Raport został opracowany przez wydział Europolu ds. cyberprzestępczości, z udziałem unijnej agencji ds. współpracy wymiarów sprawiedliwości Eurojust, organizacji pozarządowych, a także wydawców kart kredytowych czy firm takich jak Google i Microsoft.
W 2014 roku śledczy po raz pierwszy zidentyfikowali stronę internetową, która oferowała materiały z pornografią dziecięcą wyłącznie za bitcoiny. Tą wirtualną walutą, wprowadzoną w 2009 roku, można płacić w sposób anonimowy. (PAP)