Polskie uczelnie bliżej programu jądrowego
Politechniki Warszawska i Wrocławska oraz krakowska AGH podpisały w środę umowę o współpracy ze spółką PGE EJ1, odpowiedzialną za budowę elektrowni jądrowej. Ta współpraca jest decydująca dla całego programu - ocenił prezes PGE EJ1 Jacek Cichosz.
Podpisana na zorganizowanym przez Politechnikę Warszawską Kongresie Energii Jądrowej w Warszawie umowa jest elementem programu PGE EJ1 „Atom dla nauki”. Na mocy porozumienia uczelnie zaangażują się w działania informacyjno-edukacyjne promujące wiedzę na temat energetyki jądrowej.
Prezes PGE EJ1 wyraził nadzieję, że to pierwszy z kroków w kierunku poszerzenia współpracy, która "jest w zasadzie decydująca dla przygotowania niezbędnych nam kompetencji i kadr".
Jak ocenił koordynator ds. energetyki jądrowej na Politechnice Warszawskiej prof. Konrad Świrski, wraz z postępami Polskiego Programu Energetyki Jądrowej widoczne jest coraz większe zainteresowanie studentów wyborem specjalizacji energetyka jądrowa. "Dlatego szczególnie istotna dla nas jest współpraca z inwestorem i inicjatywy, pozwalające na uzyskanie dodatkowych środków na działania edukacyjne i informacyjne. Wydaje się, że następuje też stopniowa integracja środowiska akademickiego w Polsce związanego z energetyką jądrową, co na pewno pozwoli na szerszą wymianę wzajemnych doświadczeń i skuteczną budowę kadr" - powiedział Świrski.
Informując o postępach programu Cichosz podkreślił, że PGE EJ1 w pierwszym półroczu 2015 r. chce uruchomić postępowanie zintegrowane - czyli złożony przetarg, mający wyłonić m.in. dostawców technologii i finansowania dla elektrowni jądrowej. Zakłada się, że rozstrzygnięcie miałoby nastąpić do końca 2016 r.
Prezes PGE EJ1 dodał, że w ramach badań środowiskowych i lokalizacyjnych na ukończeniu jest inwentaryzacja przyrodnicza dwóch potencjalnych lokalizacji elektrowni - Żarnowiec i Choczewo, działa już sieć monitoringu sejsmicznego, sporządzono też analizę dostępności wody chłodzącej.
Dokonano już pierwszych analiz dotyczących bezpiecznego podłączenia wielkiej mocy elektrowni jądrowej do krajowej sieci elektroenergetycznej. "Mamy już pierwszy zestaw informacji wskazujący, które elementy infrastruktury sieciowej będą musiały być zmodernizowane, a które zbudowane" - zaznaczył Cichosz. Przypomniał, że poparcie dla atomu w okolicach budowy elektrowni jest bardzo wysokie. Badania z wiosny br. pokazały, że w gminie Krokowa to ponad 70 proc., w gminie Gniewino - ponad 80 proc., a w Choczewie - ponad 60 proc. "Pytaliśmy respondentów, czy są za budową elektrowni w swoim sąsiedztwie" - podkreślił.
Na kongresie swoje konstrukcje reaktorów najnowszej generacji zaprezentowali trzej potencjalni dostawcy technologii - Areva, Westinghouse i GE Hitachi. Po raz pierwszy od dłuższego czasu na tego typu imprezie w Polsce pojawiła się też delegacja z Korei Płd. z ambasadorem tego kraju na czele. Kilka lat temu Koreańczycy interesowali się polskim programem jądrowym i brali udział w spotkaniach w ramach wstępnego dialogu. Pierwszą zagraniczną budową Koreańczyków jest elektrownia w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
PGE EJ1, która ma zbudować i eksploatować pierwszą elektrownię, pierwotnie była spółką-córką Polskiej Grupy Energetycznej, ale po 10 proc. udziałów w niej kupiły Tauron, Enea i KGHM.
PGE wielokrotnie deklarowała, że najwłaściwszą formułą finansową dla elektrowni jądrowej wydaje się tzw. kontrakt różnicowy. Pierwsze tego typu rozwiązanie, zastosowane przez Brytyjczyków dla planowanej elektrowni Hinkley Point C czeka na zatwierdzenie przez KE, ponieważ zawiera elementy pomocy publicznej. Kilka dni temu urząd komisarza ds. konkurencji Manuela Almunii zasugerował, że KE się zgodzi.
Kontrakt taki to w uproszczeniu zapewnienie wytwórcy, że będzie osiągał przychód na ustalonej cenie, sprzedając jednocześnie energię na wolnym rynku. Gdy cena rynkowa jest niższa, wytwórcy dopłaca rząd; gdy jest wyższa - producent zwraca nadwyżkę.
Zgodnie z planami rządu, budowa elektrowni powinna się zacząć w 2020 r., a pierwszy blok - ruszyć do końca 2024 r.(PAP)