Ogólnopolski Konkurs Wokalny im. Zbigniewa Wodeckiego czeka na uczestników!
Tylko do 10 października młodzi, zdolni wokaliści mogą nadsyłać swoje zgłoszenia na I Ogólnopolski Konkurs Wokalny im. Zbigniewa Wodeckiego, który odbędzie się jesienią w Bydgoszczy.
Konkurs organizowany jest przez Fundację im Zbigniewa Wodeckiego, Fabrykę Lloyda i Wydział Edukacji Muzycznej UKW w Bydgoszczy. Jakie warunki trzeba spełnić, żeby zakwalifikować się do tego konkursu? I wreszcie, jak doszło do zorganizowania w Bydgoszczy Konkursu im. Zbigniewa Wodeckiego we współpracy z Fundacją jego imienia, która co roku w Krakowie przygotowuje festiwal Wodecki Twist? Podczas konferencji prasowej mówili o tym prezes Fundacji Kulturalnej „Fabryka Lloyda" Łukasz Gliński oraz dziekan wydziału Edukacji Muzycznej profesor Bernard Mendlik.
- Zapraszamy uczestników w wieku od 16 do 29 roku życia. Na początek trzeba do nas wysłać jedną piosenkę z repertuaru Zbigniewa Wodeckiego, i to jest warunek tej pierwszej kwalifikacji. Jury powołane na ten pierwszy etap kwalifikacji wybierze spośród tych osób około 16 wykonawców, a wykonawcami mogą być soliści lub duety. Na podstawie tych przesłuchań wybierzemy finalistów, którzy zaprezentują się najpierw 19 listopada w sali koncertowej Copernicanum. Już następnego dnia, wybrana spośród nich ta finałowa szóstka wystąpi w Fabryce Lloyda podczas koncertu z gwiazdą. Zachęcamy do udziału w konkursie, ponieważ przewidzieliśmy wspólnie wysokie nagrody: za pierwsze miejsce 5 tys. zł, drugie miejsce 3 tys. zł i trzecia nagroda - 1 tys. zł. Jego magnificencja rektor Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego przewidział nagrodę dla najlepszego studenta. Mamy także obietnicę wstępną, że laureat lub laureaci naszego konkursu znajdą się w programie festiwalu Wodecki Twist w Krakowie - mówi prof. Bernard Mendlik.
- Wpadliśmy na ten pomysł chyba wiosną tego roku mniej więcej, i zgłosiliśmy się najpierw korespondencyjnie do Fundacji im. Zbigniewa Wodeckiego - mówi Łukasz Gliński, prezes Fundacji Kulturalnej Fabryka Lloyda. - Wiadomo, że ich sympatię trzeba było pozyskać do tego, żeby ten projekt w ogóle ruszył. Pojechałem do Krakowa i spotkałem się z panią Katarzyną i zaproponowałem taki pomysł. Od razu, już przy pierwszym spotkaniu nasza wizja bardzo się spodobała (...).
Więcej w materiale Magdy Jasińskiej.