Toruńskie stowarzyszenie „łowi ludzi" już od 10 lat. Przynętą jest pasja!
Dekadę działania Stowarzyszenia Dzieciom i Młodzieży Wędka im. każdego Człowieka uczczono teatralnie, ale bez słów. Okazało się, że bez tekstu też można powiedzieć bardzo dużo. Młodzież pracowała nad tą sztuką przez całe wakacje.
Teatr to mocny filar stowarzyszenia.
- To jest grupa ośmiu wybranych osób, które chcą. O to chodzi u nas w Wędce, że nikogo nie zmuszamy, tylko proponujemy, a młodzież sama wybiera. A jak już chcą, to się dzieją cuda. Mogą czas spędzać gdzie indziej, ale przychodzą regularnie o godz. 14, 16, 20 po to, żeby robić to, czego wcześniej nie sądziły, że będą to robić... - mówi Wojtek Przybysz, gospodarz Stowarzyszenia.
A ostatnio zrobiły performance. Duże wyzwanie, bo słowa ułatwiają wiele, a tu słów brak...
- Zabawne jest to, że jak robiliśmy pierwsze sceny, przymiarki, nasi aktorzy nie wyobrażali sobie sceny bez słów. Dziś grają na samogłoskach, na spółgłoskach, wdechach, wydechach. Dla mnie to jest piękne jak w toku prób, w tym procesie wszyscy się zmieniają, zaczynają na siebie oddziaływać. Uwielbiam ten moment - mówi Damian Droszcz, pomysłodawca spektaklu.
W tym performance pojawił się cały wachlarz emocji, a motywy przewodnie to: samotność, odrzucenie, wykluczenie, inność, czyli specjalność „Wędki", która jest:
- grupą przyjaciół szukających człowieka w każdym człowieku, inicjatywą, której celem jest poprzez bycie z dziećmi i młodzieżą docieranie do całych rodzin i wspieranie ich dawaniem wędki, a nie ryby, łowienie ludzi na przynętę, jaką jest pasja każdego z nas, poszukiwanie mocnych stron każdego ze złowionych, angażowanie złowionych w liczne akcje, festyny, turnieje będące inspiracją do walki z bezradnością, niską samooceną i roszczeniowym podejściem do życia. Łowimy na: drużynę piłkarską Niedźwiadki, grupy: artystów, filmowców, dziennikarzy, tancerzy i innych - czytamy na stronie stowarzyszenia.
Więcej o jubileuszu w materiale Iwony Muszytowskiej - Rzeszotek.