Płyta „Moja wina" Kasi Lins z toruńską Nagrodą im. Ciechowskiego
Kasia Lins otrzymała w środę Nagrodę Artystyczną Miasta Torunia im. Grzegorza Ciechowskiego za płytę „Moja wina". - Jest ona „dowodem niezwykle spójnej i dojrzałej wizji artystycznej" - podkreśliła kapituła.
Nagrodę im. Ciechowskiego wręczyli laureatce prezydent Torunia Michał Zaleski i przewodniczący Rady Miasta Marcin Czyżniewski w Dworze Artusa, bez udziału publiczności. Uroczystość można było oglądać w Internecie. Zwykle przekazanie nagrody odbywało się podczas koncertu w klubie Od Nowa, ale ze względu na pandemię impreza nie mogła dojść do skutku.
Laureatkę nagrody, przyznanej po raz 19., wyłoniła kapituła w składzie: Agnieszka Szydłowska, Mela Koteluk, Bruno Ciechowski, Piotr Rogucki, Rafał Bryndal, Mirosław Pęczak i Mariusz Składanowski. Kapituła obradowała zdalnie.
- Dobiega wyjątkowy, dla wielu niezwykle ciężki rok. Nie ulega wątpliwości, że to także rok kobiet, czego dowód mieliśmy i mamy nie tylko na ulicach polskich miast, ale i w polskiej sztuce, zwłaszcza w polskiej muzyce. Zdaniem kapituły jasne było, że ta nagroda powinna trafić do kobiety, nie ze względu na jakieś parytety, ale ze względu na to, że kobiety były najlepsze i nie tylko w tym roku na polskiej scenie muzycznej - powiedział Mariusz Składanowski. Dodał, że podczas obrad „w wielkim finale głosowania spośród kobiet, które kształtowały obraz muzyczny tego roku, pod uwagę brana była także Sanah".
W werdykcie podkreślono, że nagroda Kasi Lins została przyznana za płytę „Moja wina", będącą „dowodem niezwykle spójnej i dojrzałej wizji artystycznej". - To opowieść tkana nieoczywistymi metaforami, literackimi aluzjami, wyrazistymi filmowymi wręcz obrazami, umiejętnie balansująca pomiędzy różnymi tradycjami muzycznymi, posiadająca jednak unikalne autorskie piętno. To muzyczna, psychodeliczna podróż pełna emocjonalnej głębi, poruszająca duszę i intelekt, zarówno charyzmatycznym, pełnym mocy i subtelności wokalem, ale także intrygującymi dźwiękami oraz wysmakowaną produkcją muzyczną. „Moja wina" to przejmujący i jakże aktualny intymny dziennik codzienności w dobie zawirowań i niepokoju - ocenili członkowie kapituły.
Kasia Lins powiedziała, że nagroda bardzo ją zaskoczyła. - Bardzo dziękuję wszystkim, którzy stwierdzili, że to akurat mnie należy się ta nagroda. Mam nadzieję, że Grzegorz Ciechowski nie miałby nic przeciwko temu. Patrząc na czarno-białe barwy, z jakimi kojarzy się Grzegorz Ciechowski, pomyślałam, że często w muzyce szuka się kolorów, a my bazowaliśmy na kontrastach i szukaliśmy tych zaprzeczeń, które mimo wszystko będą ze sobą korespondować - mówiła laureatka.