Muzycy nie wytrzymują w domach. W małych składach ćwiczą w Filharmonii
Z bydgoskiej Filharmonii Pomorskiej znowu dobiegają dźwięki. Od wtorku trwają nagrania repertuaru patriotycznego w małych składach instrumentalnych.
Z zachowaniem wszelkich procedur i dystansu społecznego, muzycy orkiestry symfonicznej przygotowują niespodziankę dla swoich melomanów, która zostanie zaprezentowana na stronie Filharmonii 2 maja.
Muzycy - jak sami mówią - wypoczęci, wyspani, są bardzo chętni do pracy. Wiedzą natomiast, że to jedynie namiastka tego, co było przed pandemią, a na osobiste spotkanie z publicznością muszą jeszcze trochę poczekać.
- Stęsknieni muzycy zaczęli powoli przybywać do Filharmonii, oczywiście zachowujemy wszystkie zasady bezpieczeństwa, by nikomu nic złego się nie przytrafiło - mówi Cezary Nelkowski, zastępca dyrektora FP ds. artystycznych. - Związane to jest z kilkoma rzeczami - przede wszystkim nowe instrumenty, które nabyliśmy w ostatnim czasie wymagają, by były na bieżąco wykorzystywane przez artystów-muzyków. Mówię tu o dużych instrumentach, jak fortepiany, harfy, pozytywy - one nie mogą być magazynowane na dłuższy czas, trzeba o nie dbać. Dyżurni muzycy siłą rzeczy muszą więc się pojawiać. Zresztą zauważyliśmy, że wielu z nich trudno w domu wytrzymać - dodaje.