Katarzyna Figura: W Bydgoszczy czas się dla mnie zatrzymał [ROZMOWA]
- Macocha to wulkan energii. W swoim wyobrażeniu żyje pełnią życia i gdy nagle wkracza w nie pełna uczuć i emocji Sandra, to rozwala jej świat – o swojej roli w bydgoskim „Kopciuszku” opowiada Katarzyna Figura w audycji Ewy Dąbskiej PiK-owa Kawiarenka.
Ewa Dąbska: Przyjęła Pani rolę Macochy. To nie jest miła kobieta.
Katarzyna Figura: To jest zła kobieta, ale muszę powiedzieć, że z wielką radością i przyjemnością przyjęłam tę rolę. Tekst Joela Pommerata, który zaproponował reżyser spektaklu Łukasz Gajdzis, który go również przetłumaczył, ma ogromny potencjał. Jest niezwykle bogaty pod względem możliwości aktorskich, które reżyser w nas uruchamia. Macochę można by zagrać w sposób oczywisty – w kolorze czarnym, jako zły charakter.
Tego widzowie pewnie się spodziewają.
- Tak jednak nie będzie. Łukasz wraz z autorem tekstu i całą swoją wizją spektaklu zaprosił mnie do przygody niebezpiecznej, a równocześnie poszukiwawczej, która jest dla mnie wyzwaniem. Główny plan tego spektaklu to napinająca się lina między Macochą a Kopciuszkiem, różnice wynikające z postawy wobec świata i ludzi. Postawy osoby dojrzałej i dziecka. Można by to oczywiście zrobić tak, jak jest zarysowane w tradycyjnej baśni.
Czyli pokazać złą Macochę i dobrego Kopciuszka.
- I taki plan ostatecznie pozostaje, ale mamy tu niesamowitą głębię, potencjał możliwości w myśleniu i przekazaniu, dlaczego ten człowiek jest taki zły, dlaczego jego działania, to co przekazuje innym, mają taki właśnie wymiar. Być może coś działo się w jego życiu wcześniej? Dostojewski pisał: „wszyscy jesteśmy źli i dobrzy” (...).
Nie dajemy ludziom stereotypu. Chcemy dać im coś, co ich zaskoczy. Dla mnie ten czas w Bydgoszczy, choć wszystko dzieje się w szybkim tempie, w fascynujący sposób się zatrzymał po to, by zrobić coś nieoczywistego, ze wspaniałymi aktorami.
Pani broni swojej postaci? Co jest jej głównym problemem?
- Zawsze próbuje postać obronić. Nawet, gdy jest epizodyczna – np. antysemitka, którą zagrałam w filmie „Pianista” Romana Polańskiego. Można było się na tym prześlizgnąć, a stworzenie tej postaci bardzo mnie bolało. Choć jej akurat nie obroniłam, bo nie miałam szans w takim wymiarze.
W przypadku "Kopciuszka", mam ogromną wiarę w ten tekst. Nawet zachęcałam szczególnie młodych aktorów, by się z nim zmierzyli. Z czasem, po latach pracy, nabiera się przeświadczenia, że jeżeli mamy do czynienia z dobrym tekstem, znakomicie napisanym, to nawet jeśli - jak to mówimy w żargonie – nam się początkowo nie układa - to trzeba się z tym zmierzyć, bo są w nim ukryte klejnoty. Warto podrapać to, co już umiemy, żeby dokopać się do czegoś nowego.
Ja już wiele złych postaci zagrałam. To stereotyp, który każdorazowo niszczę. (…)
Premiera „Kopciuszka” - w czwartek (21 czerwca) o godz. 17.00 w bydgoskim Teatrze Polskim.
PiK-owa Kawiarenka w Polskim Radiu PiK – w każdy wtorek o godz. 21.06
Posłuchaj całej rozmowy Ewy Dąbskiej z Katarzyną Figurą i reżyserem Łukaszem Gajdzisem