Omilanowska: polska wystawa w Wenecji - przystępna dla szerokiego grona widzów
Atutem wystawy "Halka/Haiti...", prezentowanej w polskim pawilonie przygotowanym na 56. Biennale Sztuki w Wenecji, jest jej przystępność dla szerokiego grona odbiorców - oceniła w czwartek w Wenecji minister kultury Małgorzata Omilanowska.
Polski pawilon na weneckim Biennale co roku przygotowuje Narodowa Galeria Sztuki "Zachęta" w Warszawie. W tym roku w polskim pawilonie prezentowana jest projekcja filmowa z dokumentacją przedstawienia opery "Halka" Stanisława Moniuszki, które odbyło się w lutym w miejscowości Cazale, położonej w haitańskich górach.
W projekcie wzięli udział soliści z Teatru Wielkiego im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu, Orkiestra szkoły Sainte Trinite w Port-au-Prince oraz mieszkańcy Cazale, którzy współtworzyli haitańską inscenizację polskiej opery narodowej.
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Małgorzata Omilanowska uważa, że polska wystawa jest jedną z najlepszych ekspozycji pokazywanych na tegorocznym Biennale Sztuki w Wenecji. "Powstała praca, która w niezwykle trafny, a przy tym łatwy i szybko odczytywany sposób uświadamia Europejczykom, że istnieje inna rzeczywistość, odwrotna do świata, w którym żyją" - mówiła Omilanowska.
Jej zdaniem praca prezentowana w polskim pawilonie jest wieloznaczna. "Wpisuje się ona w nurt dialogu postkolonialnego" - oceniła. Zauważyła, że atutem wystawy jest jej przystępność dla szerokiego grona odbiorców, również tych nieprzygotowanych do odbioru wyrafinowanych dzieł sztuki współczesnej.
Autorami projektu zatytułowanego "Halka/Haiti 18ř48'05"N 72ř23'01"W"" są C.T. Jasper i Joanna Malinowska. Inspiracją dla powstania tej pracy był film Wernera Herzoga "Fitzcarraldo", której bohater pragnął wznieść operę w amazońskiej dżungli. "Artyści C.T. Jasper i Joanna Malinowska postanowili zrealizować szalony zamiar Fitzcarralda, ujawniając jednocześnie zarówno naiwność, jak i problematyczność podjętych przez niego działań" - pisze o projekcie kurator wystawy Magdalena Moskalewicz.
Miejsce realizacji przedstawienia operowego zostało wybrane nieprzypadkowo. Mieszkają tam potomkowie polskich żołnierzy z legionów napoleońskich, wysłanych w 1802 i 1803 roku, by pomóc zdusić bunt czarnych niewolników na ówczesnym kolonialnym San Domingo. Łącznie na Haiti trafiło wtedy około pięciu tysięcy Polaków, którzy mieli tłumić narodowowyzwoleńcze powstanie. Niektórzy z nich przeszli na stronę powstańców. W uznaniu zasług konstytucja wolnego Haiti przyznała im specjalne przywileje. Mieszkańcy rejonu Cazale do dziś mówią o sobie Le Polone, a niektórzy mają kreolskie wersje polskich nazwisk.
"Autorzy projektu przenieśli moniuszkowską +Halkę+ w przestrzeń tętniącego życiem miasteczka haitańskiego, które dla Polaków ma znaczenie szczególne. 200 lat temu Haitańczycy, powołując republikę określili, że Haitańczykiem jest człowiek o ciemnej skórze - +negr+. To pojęcie było równoznaczne z pojęciem człowieka, biali byli obcy - z wyjątkiem Polaków i Niemców, którzy przyłożyli się do powstania tej republiki" - mówiła Omilanowska.
W polskim pawilonie zwiedzający mogą obejrzeć film, który jest zapisem dokumentującym wystawienie "Halki" w Cazale. Towarzyszy mu pełna dokumentacja, opis całego projektu, kulisy wizyty na wyspie, fotografie oraz eseje z tłem historycznym na temat związków polsko-haitańskich. Jeden z tekstów napisała ambasador Haiti we Włoszech, potomkini napoleońskiego żołnierza - Geri Benoit Belnowski.
"Ten film jest urzekająco piękny. Jego magia polega na tym, że oglądamy bardzo autentyczne wydarzenia. Słyszymy ścieżkę dźwiękową nagraną na planie, a nie - dograne później" - zwróciła uwagę Omilanowska.
Weneckie Biennale potrwa do 22 listopada. Biennale w Wenecji to jeden z najstarszych i najważniejszych festiwali sztuk wizualnych na świecie. Co roku wystawy tam prezentowane odwiedza ponad 1,2 mln zwiedzających, a w otwarciu Biennale uczestniczy 300 tys. gości z całego świata. W tym roku prezentowane są wystawy z 89 państw świata.(PAP)