Zmarł Jurij Lubimow, jeden z reformatorów rosyjskiego teatru
Jurij Lubimow, znany rosyjski reżyser teatralny i aktor, zmarł w niedzielę w klinice kardiologicznej w Moskwie, gdzie przybywał od 2 października. 30 września obchodził 97 urodziny.
Lubimow był jednym z reformatorów rosyjskiego teatru, w latach 1939-1940 i 1946-1964 związany z Teatrem im. Jewgienija Wachtangowa w Moskwie.
W 1964 roku objął Teatr na Tagance, czyniąc z niego jedną z najbardziej znanych moskiewskich scen. Sukces przyniosły jej takie przedstawienia, jak "Dobry człowiek z Seczuanu" Bertolda Brechta (1964), "10 dni, które wstrząsnęły światem" według Johna Reeda, "Hamlet" Williama Shakespeare'a (1972) z legendarnym Włodzimierzem Wysockim w roli tytułowej oraz "Mistrz i Małgorzata" Michaiła Bułhakowa.
Po śmierci Wysockiego w 1980 roku atmosfera wokół Teatru na Tagance gwałtownie się pogorszyła. Władze zakazały spektakli poświęconych pamięci artysty. Zabroniły też Lubimowowi wystawienia "Borysa Godunowa" Aleksandra Puszkina. W efekcie w 1983 roku reżyser wyjechał za granicę. Rok później pozbawiono go obywatelstwa ZSRR.
Po utracie radzieckiego paszportu pracował m.in. w Wielkiej Brytanii, Izraelu, USA, Szwecji, we Francji, Włoszech i w Niemczech.
W 1988 roku, w czasie gorbaczowowskiej pieriestrojki, wrócił do ZSRR. Rok później znów objął Teatr na Tagance. W 2011 r. wskutek konfliktu z zespołem pożegnał się z tą sceną. W 2012 roku w Teatrze im. J. Wachtangowa wystawił "Biesy" Fiodora Dostojewskiego.
W ubiegłym roku, w wieku 96 lat, wyreżyserował w Teatrze Bolszoj w Moskwie operę "Kniaź Igor" Aleksandra Borodina, dyskontując swe osiągnięcia po wystawieniu za granicą około 20 oper, w tym w mediolańskiej La Scali, londyńskiej Covent Garden i paryskiej Opera Garnier. (PAP)