Film dyrygenta i Orkiestra Wojskowa. Bydgoskie akcenty na obchodach w Ankonie
Film dokumentalny „Po zwycięstwo na Monte Cassino" w reżyserii bydgoszczanina - majora Dominika Sierzputowskiego był częścią obchodów wyzwolenia włoskiej Ankony. Wystąpiła też prowadzona przez niego Orkiestra Wojskowa z Bydgoszczy.
80 lat temu, 18 lipca 1944 r. dowodzony przez gen. Władysława Andersa 2. Korpus Polski wyzwolił portowe miasto Ankona nad Morzem Adriatyckim. Zdobycie Ankony i całej nadadriatyckiej Marchii, które było samodzielną operacją polskiego wojska, przyczyniło się do skrócenia czasu walk aliantów z Niemcami we Włoszech.
W związku z tą rocznicą Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych zorganizował na terenie Republiki Włoskiej rocznicowe obchody.
Jak powstawał film?
Na prośbę samych weteranów odbył się pokaz filmu dokumentalnego „Po zwycięstwo na Monte Cassino" w reżyserii majora Dominika Sierzputowskiego. Film miał premierę podczas tegorocznych obchodów bitwy o Monte Cassino. - Jestem dyrygentem Orkiestry Wojskowej w Bydgoszczy, poza tym jestem związany z Akademią Muzyczną w Bydgoszczy. Moją domeną jest więc muzyka, a nie film. Nie miałem nigdy wcześniej nic wspólnego z produkcją filmową – powiedział Sierzputowski. - Będąc w Ankonie kilka lat temu z inną orkiestrą w roli wokalisty, poznałem historię 2. Korpusu Polskiego. Zdałem sobie sprawę, że tę historię warto przypominać, propagować i o niej opowiadać - dodał. Nawiązał kontakt z bohaterami filmu, z kombatantami, z córką gen. Władysława Andersa - Anną Marią Anders. - Tak zaczął powstawać materiał – powiedział.
Sierzputowski zamówił także 9-częściową suitę programową związaną z 2. Korpusem Polskim. - Sugestywne tytuły poszczególnych części stały się elementem przypominającym w filmie. Były to motywy przewodnie związane z sytuacją czy z postacią – wyjaśnił. Wskazał, że jego film jest zatem dokumentem muzycznym, poniekąd artystycznym. Reżyser filmu nawiązał również do artystów, którzy znaleźli się w szeregach armii generała Andersa. Dzięki filmowi widzowie poznają losy m.in. malarza Leona Piesowockiego. - Miałem okazję przebywać u niego w Manas w Prowansji, widzieć, jak pracuje, byłem w jego atelier. Następnie udało się zorganizować wystawę retrospektywną jego twórczości w Muzeum Okręgowym im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy. Tam również byliśmy z kamerą. Poznaliśmy także historyka sztuki Jana Sienkiewicza, specjalistę od artystów Andersa, który wypowiada się w filmie – powiedział major Sierzputowski.
„Ciągle dogrywamy nowe elementy"
Jednym z bohaterów filmu jest również Danuta Kołodziejska z Grudziądza, która jako dziecko z całą rodziną została wywieziona na Syberię. Jej ojciec, Alojzy Janosz, walczył w szeregach armii gen. Andersa. - Nie dożył końca wojny. 17 lipca 1944 r., dzień przed zdobyciem Ankony, zginął, został pochowany na cmentarzu Loreto. Kiedy poznałem panią Danutę pięć lat temu i udzieliła mi pierwszego wywiadu, powiedziała, że w zasadzie jej jedynym marzeniem jest jeszcze raz pojechać do Loreto na grób ojca, nie wierzyła jednak, że jeszcze kiedyś to się ziści. Film jest gotowy, ale wczoraj pojawił się nowy element - pani Danuta była na grobie ojca w Loreto – opowiadał reżyser filmu. - Film co prawda stanowi już zamkniętą całość, ale ciągle dogrywamy nowe elementy - dodał (...).
W filmie wystąpiła również Orkiestra Wojskowa w Bydgoszczy. - Jej udział nie ogranicza się wyłącznie do warstwy muzycznej, bowiem członkowie orkiestry - przebrani w kostiumy - mundury 2. Korpusu Polskiego - odgrywają sceny fabularne, inspirowane właśnie opowieściami kombatantów - wyjaśnił Sierzputowski (...).