Charytatywny kalendarz wraca po latach. W sesji biorą udział ambasadorzy Bydgoszczy
Dwunastu ambasadorów miasta, w dwunastu zakątkach Bydgoszczy, na kartach kalendarza charytatywnego. Projekt powrócił po czteroletniej przerwie. Teraz każdy może go wesprzeć. Wystarczy kupić kalendarz.
Pieniądze z jego sprzedaży w całości zostaną przeznaczone na rzecz podopiecznych z Domu Dziecka przy ulicy Stolarskiej w Bydgoszczy. Inicjatorem kalendarza charytatywnego jest społecznik Adam Goździewski, a wśród autorów zdjęć fotograf Piotr Ulanowski.
To druga edycja kalendarza charytatywnego. Tym razem pod hasłem „Bydgoszcz przyciąga”. – Chcieliśmy przyciągnąć do Bydgoszczy osoby spoza miasta i to nam się udało. Mamy na zdjęciach nie tylko bydgoszczan, ale też postacie, które specjalnie przejechały na sesję sporo kilometrów – powiedział Adam Goździewski. Na fotografiach można znaleźć m.in. Igę Baumgart-Witan, Gosię Andrzejewicz, Monikę Grzelak czy Adama Jaworskiego. W sumie 12 ambasadorów miasta w 12 zakątkach w Bydgoszczy.
– Większość planerów była wybrana przeze mnie. Tutaj duży ukłon do fotografów, którzy ubrali to artystycznie, ale pomysły, w których miejscach robimy, były częściowo spontaniczni, ale też zainspirowane zdjęciami miasta znalezionymi na Facebooku. Głównie pani Zofia, która jest jednym z ambasadorów kalendarza, robi super fotki w Bydgoszczy i też inspirowaliśmy się częściowo jej zdjęciami – dodał Goździewski.
Sesje odbyły się m.in. na barce Lemara, moście Uniwersyteckim, świątecznym jarmarku, Starym Rynku. – Kalendarz nazywa się „Bydgoszcz przyciąga”, bo właśnie ma to zrobić. Przyciągnąć do miasta osoby, które nie go znają. Ten kalendarz rozjedzie się po Polsce, bo mamy kilku ambasadorów, którzy są spoza Bydgoszczy i będą do nich wysłane kalendarze. Też osoby spoza miasta będą oglądali naszą Bydgoszcz na tych kartach przez cały rok. Dlatego też zależało nam na tym, żeby to ta Bydgoszcz przyciągnęła te osoby spoza miasta.
Więcej w relacji Tatiany Adonis.
Kalendarz kosztuje 25 złotych. Będzie można go kupić w kilku punktach miasta. Warto śledzić profil #bydgoszczprzyciąga na Facebooku.