Był klawiszowcem Kultu, komponował muzykę do filmów. Nie żyje Janusz Grudziński
2 października zmarł Janusz Grudziński. W latach 1981-2020 był klawiszowcem zespołu Kult. Brał również udział w nagrywaniu solowych albumów lidera Kultu, Kazika Staszewskiego. Komponował także muzykę do filmów i seriali, między innymi do „Rodziny zastępczej”.
O śmierci muzyka poinformował dziennikarz Robert Mazurek. „Nie żyje Janusz Grudziński, przez lata klawiszowiec Kultu, niezapomniany Xiążę Warszawski, wspaniały przyjaciel...” – napisał w serwisie X (dawniej Twitter) dziennikarz Robert Mazurek.
Janusz Grudziński urodził się 17 października 1961 r. Był muzykiem rockowym, grającym na instrumentach klawiszowych i gitarze, dawniej także na wiolonczeli. W 1982 roku dołączył do zespołu Kult, z którym z przerwami związany był do września 2020 r. – Kazik mnie powołał do zespołu jako kolegę z socjologii. Wydałem mu się cennym nabytkiem, jako osoba grająca na wiolonczeli i fortepianie. Wcześniej grałem rocka w licealnym zespole Katunek II – pisał muzyk na stronie staszewski.art.pl w 2003 r. – Wcześniej słuchałem Genesis, ale kiedy znalazłem się w Kulcie, zacząłem słuchać nowej fali. Na pewno jednak nie byłem z tej załogi. W trio graliśmy muzykę oszczędną, ale nie pozbawioną emocji. Dojście Szymoniaka wniosło ożywczy powiew. Cały czas coś tam kreowałem, jak nie kroniki filmowe wyświetlane podczas występu, to innym razem potrafiłem na scenie rozwalić gitarę akustyczną – wspominał.
Grudziński brał udział w nagrywaniu solowych albumów lidera Kultu, Kazika Staszewskiego – m.in. „Melodie Kurta Weill’a i coś ponadto” (2001) oraz „Piosenki Toma Waitsa” (2003). W 2006 r. jako Xiąże Warszawski wydał solowy album „Olśnienie”. Wszystkie kompozycje powstały w ciągu dziesięciu dni. Komponował także muzykę filmową, m.in. do serialu „Rodzina zastępcza”. – Napisałem muzykę do dwudziestu filmów dokumentalnych, dwóch fabuł i kilku seriali, w tym do „Tata, a Marcin powiedział” – wspominał. Należał do Akademii Fonograficznej. W 2020 roku grupa Kult poinformowała, że rezygnacja Grudzińskiego była wielkim ciosem dla zespołu, ale jak podkreślono w komunikacie „decyzja muzyka była nieodwołalna”.