Wybudował halę za kilka milionów złotych, ale jej nie otworzy. „Prąd jest za drogi”
Właścicielowi nowo wybudowanej hali produkcji mebli w Sępólnie Krajeńskim nie opłaca się jej otwierać. - Przez podwyżki cen prądu - tłumaczy.
Leszek Ziemiński miał zatrudnić w nowej hali kolejnych 15 osób. - Jesteśmy właścicielami dwóch firm rodzinnych. Razem zatrudniamy około 130 osób, czyli utrzymujemy praktycznie ponad 100 rodzin – opowiada. - Postanowiliśmy rozbudować firmę, a zajmujemy się produkcją mebli tylko i wyłącznie na eksport - zaopatrujemy około 400 sklepów w całej Europie.
Stąd też budowa nowej hali, która jest już na ukończeniu. - Zbudowaliśmy swoją stację transformatorową, mieliśmy jeszcze podpisaną umowę na dostarczenie energii w kwocie 320 zł za megawatogodzinę, ale teraz po wybudowaniu nowej hali i uruchomieniu trafostacji niestety nasza umowa na 2022 rok musi być anulowana, ponieważ zmieniają się warunki – tłumaczy właściciel. - Z 320 zł dostajemy ofertę na 880 zł, czyli jest to strasznie duża podwyżka. Żeby utrzymać te 325 zł na 2022 rok, nie będziemy oddawali nowej hali, ponieważ nam się to nie opłaca – tłumaczy.
Organizująca konferencje posłanka Koalicji Obywatelskiej - Iwona Kozłowska dodała, że podwyżki cen m.in. gazu mogą zakłócić działanie także takich placówek, jak szkoły czy domy opieki. Przedsiębiorcy apelują do rządu o działania zapobiegające kryzysowi.