Możesz tanio kupić, albo pozbyć się starych rzeczy. Pchli targ razem z Frymarkiem
„SPRZEdasz czy po prostu odDASZ" - to hasło pchlego targu, który w niedzielę po raz pierwszy towarzyszył bydgoskiemu Frymarkowi.
To była impreza dla tych, którzy chcą się pozbyć za darmo lub sprzedać rzeczy zalegające w garażach, piwnicach czy na strychach. I dla tych, którzy nie chcą wciąż kupować nowych rzeczy w myśl zasady „Zero waste". To pierwsza taka okazja na bydgoskim Frymarku - kupujący mogli coś nabyć okazyjnie, sprzedający - pozbyć się choćby zabawek czy ubranek, z których wyrosły dzieci.
Miejsce na terenie galerii przy ulicy Drukarskiej można było wykupić za niewielką kwotę - niezależnie od ilości towaru, który chce się sprzedać. - Kupiłam ubrania dla synków w okazyjnych cenach od 5 do 10 zł, teraz idę jeszcze kupić im zabawki. Bez sensu kupować ciągle nowe rzeczy, jak i tak za chwilę wyląduje to na śmietniku, bądź będzie przekazane dalej – mówiła jedna z klientek pchlego targu. - Sama zastanawiałam się, żeby przyjść tu i coś wystawić, ale nie miałam czasu się przygotować. Może następnym razem, bo też mam tonę rzeczy po dzieciakach – dodaje inna.
Jak zwykle na bydgoskim Frymarku można było zaopatrzyć się w tradycyjne wyroby - sery, miody, wędliny, owoce i wiele, wiele innych.