PE przyjął reformę wspólnej polityki rolnej w latach 2014-2020
Parlament Europejski przyjął w środę nowe zasady wspólnej polityki rolnej w latach 2014-2020. Zakłada ona m.in. uzależnienie 30 proc. dopłat od spełnienia przez rolników wymogów ekologicznych oraz stopniowe wyrównywanie dopłat rolnych w UE.
Zdaniem komisarza UE ds. rolnictwa Daciana Ciolosa nowa polityka rolna ma "promować konkurencyjność sektora rolnego w UE". Będzie też w większym stopniu wspierać młodych rolników oraz pomagać w walce ze skutkami zmian klimatu, w utrzymaniu bioróżnorodności, poprawie jakości wód i gleby.
Zgodnie z nowymi zasadami 30 proc. dopłat dla rolników ma być przeznaczone na działania rolnicze, korzystne dla środowiska i klimatu (jak dywersyfikacja upraw czy utrzymywanie pastwisk). Także 30 proc. środków drugiego filara WPR, czyli Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, ma być przeznaczane na cele środowiskowe, organiczne i klimatyczne.
Inną ważną zmianą jest wykluczenie z otrzymywania dopłat rolnych m.in. lotnisk i terenów sportowych. Ponadto obowiązkowe będzie wspieranie młodych rolników poniżej 40. roku życia. Mają oni otrzymywać o 25 proc. więcej dopłat rolnych przez pierwsze 5 lat. Na ten cel kraje UE będą przeznaczać 2 proc. puli dopłat. W Polsce jest około 100 tysięcy młodych rolników, czyli ok. 7 proc. wszystkich otrzymujących dopłaty.
Reforma przewiduje stopniowe wyrównywanie dopłat w państwach, w których dopłaty bezpośrednie do hektara są niższe od 90 proc. średniej unijnej (m.in. Polska). Różnica pomiędzy wysokością tych dopłat a 90 proc. średniej unijnej ma być zmniejszona o jedną trzecią stopniowo w latach 2015-2020. Dopłaty we wszystkich państwa unijnych nie mogą być mniejsze od 196 euro na hektar do 2020 roku. Wyrównanie dopłat ma być sfinansowane przez wszystkie państwa członkowskie, w których są one powyżej unijnej średniej.
Na polskie rolnictwo ma trafić 28,5 mld euro w ciągu siedmiu lat. O ile wzrośnie pula środków na dopłaty bezpośrednie dla rolników, to mniej pieniędzy będzie dla Polski na rozwój obszarów wiejskich.
Polscy eurodeputowani uważają, że nie wszystkie zmiany w WPR są korzystne. Zdaniem europosła i wiceprzewodniczącego komisji rolnictwa w PE Czesława Siekierskiego (PSL) przyjęte rozwiązanie jest kompromisem, "w którym każda ze stron musiała z czegoś zrezygnować, aby osiągnąć część swoich priorytetów". Dodał, że reforma ma na celu poprawę konkurencyjności rolnictwa europejskiego. Wprowadzono m.in. istotne uproszczenia dot. pomocy dla małych gospodarstw. "Jednak poziom wsparcia dla małych gospodarstw jest nadal niewystarczający - ocenił Siekierski.
W ocenie Jarosława Kalinowskiego (PSL) "reforma WPR to szansa dla europejskiego i polskiego rolnictwa". "Jednak nie ze wszystkich decyzji możemy być zadowoleni. Podstawową wadą tej reformy jest brak obiektywnych kryteriów w określaniu wielkości dopłat bezpośrednich. Pozytywnym elementem reformy jest dość duża elastyczność i wariantowość wielu rozstrzygnięć, co wynika z dużego zróżnicowania europejskiego rolnictwa" – ocenił Kalinowski. Za pozytywne uznał m.in. "wprowadzenie definicji aktywnego rolnika i większe wsparcie dla młodych rolników".
Wojciech Olejniczak (SLD) wskazał, że między państwami UE pozostaną różnice w poziomie i sposobie wypłacania dopłat bezpośrednich dla rolników. "Na politykę rolną będzie mniej pieniędzy niż dotychczas, więc musimy nimi dobrze gospodarować" - ocenił. Według niego Polska będzie mieć możliwość przesuwania 20 proc. środków z programu rozwoju obszarów wiejskich na dopłaty bezpośrednie. "Ale przestrzegałbym przed tym. Przesunięcie środków z PROW spowoduje jeszcze większe zubożenie obszarów wiejskich i nie wykorzystamy szansy związanej z innowacjami i rozwojem technologii na wsi" - ocenił.
Janusz Wojciechowski (PiS) oświadczył z kolei, że "przyjęto budżet rolniczej biedy, a "polską wieś czeka siedem bardzo chudych lat". Europoseł PiS zarzucił polskiemu rządowi, że źle negocjował reformę WPR. Jak powiedział, w ramach reformy "utrzymano nierówny system dopłat bezpośrednich, ograniczono środki przeznaczone na rozwój obszarów wiejskich, a PE zagłosował za likwidacją kwot cukrowych od 2016 r.". (PAP)