Parlamentarna większość za odrzuceniem obniżenia PIT dla przedsiębiorców do 15 proc.
Wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu nowelizacji ustawy o PIT, który zakłada obniżenie z 19 proc. do 15 proc. podatku od osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą, złożył podczas wtorkowej debaty w Sejmie klub PiS.
W Sejmie we wtorek odbyło się pierwsze czytanie złożonego przez klub Kukiz'15 projektu nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT), proponującego obniżenie obecnie obowiązującej liniowej stawki 19 proc. do stawki 15 proc. dla osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą.
Jak uzasadniał sprawozdawca projektu Błażej Parda (Kukiz'15), w projekcie chodzi o zrównanie osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą z małymi firmami, rozliczającymi się według CIT (podatek od osób prawnych). Te ostatnie bowiem, jak przypomniał, od 1 stycznia 2017 roku płacą podatek w wysokości 15 proc.
Zwracał uwagę, że tylko 10 procent podatników prowadzących działalność gospodarczą skorzystało z tego przywileju, a "pozostałe 2 miliony podatników płaci taki sam wysoki podatek".
"Ale to te małe firmy są kołem napędowym gospodarki" - mówił Parda, dodając, że właśnie te podmioty mają 40 proc. udziału w PKB, a obniżenie im podatków wpłynie korzystnie na tempo rozwoju gospodarczego.
W propozycji Kukiz'15, dodał, chodzi też o wyrównanie pozycji prawnej między tymi, którzy prowadzą działalność gospodarczą jako osoby fizyczne, a małymi firmami. Tym bardziej że, jak mówił, zmniejszono podatki dla małych spółek, z których wiele to podmioty zagraniczne, a nie zmniejszono ich dla małych polskich przedsiębiorców, co "kładzie kolejną rysę na nierównym traktowaniu małych przedsiębiorców".
Za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu wypowiedział się jednak dysponujący parlamentarną większością klub PiS. Jak argumentowała wypowiadająca się w imieniu tego klubu Gabriela Masłowska, już dziś osoby fizyczne mają do wyboru różne formy opodatkowania i nie ma racjonalnego uzasadnienia, bo obniżać podatek osobom fizycznym prowadzącym działalność gospodarczą, nawet jeśli obniżono prawnym.
"Osoby prawne płacą podwójny podatek, od zysków i od dywidend" - przypominała. Poza tym, dodała Masłowska, przyjęcie projektu klubu Kukiz'15 spowodowałoby znacznie ograniczenie dochodów samorządu terytorialnego, szacowane na ok. 2 mld zł.
"Z tych względów klub PiS nie udzieli poparcia dla tego projektu" - powiedziała. Dodała, że w poczuciu odpowiedzialności za stabilność systemu podatkowego i stan finansów państwa, w obliczu m.in. wielu wydatków społecznych, klub składa zatem wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.
Projekt Kukiz'15 poparły natomiast wszystkie kluby opozycyjne, opowiadając się za skierowaniem go do komisji.
Marta Golbik (PO) mówiła, że proponowany w projekcie kierunek zmian zasługuje na pochwałę, choć zarazem problemem są jego mankamenty budżetowe, dotyczące samorządów.
Jerzy Meysztowicz (Nowoczesna) przypomniał, że jego klub złożył kiedyś analogiczny projekt i apelował do PiS, by "nie uwalać projektów, które mogą przynieść pożytek państwu".
Jako dobrą propozycję oceniła też dokument Genowefa Tokarska (PSL-UED), choć zwracała uwagę na konieczność zrekompensowania strat samorządom.
Wypowiadający się w debacie w imieniu klubu Kukiz'15 Paweł Grabowski argumentował, że jego klub prezentuje w tym projekcie odmienną wizję państwa, niż ma PiS.
PiS bowiem, mówił, proponuje "wizje państwa totalnego, opiekuńczego, może nawet nadopiekuńczego, państwa drogiego". Tymczasem Kukiz'15 nie zgadza się "na łupienie podatników wysokimi podatkami".
W projekcie klub Kukiz'15 proponuje wprowadzić stawkę podatku dochodowego od osób fizycznych w wysokości 15 proc. "dla małych podatników oraz podatników rozpoczynających działalność – w roku, w którym rozpoczęli działalność".
"Definicja małego podatnika obecnie zawarta jest w art. 5a pkt 20 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Zgodnie z nią małym podatnikiem jest podatnik, u którego wartość przychodu ze sprzedaży (wraz z kwotą należnego podatku od towarów i usług) nie przekroczyła w poprzednim roku podatkowym wyrażonej w złotych kwoty odpowiadającej równowartości 1 200 000 euro, przeliczonej według średniego kursu euro ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski na pierwszy dzień roboczy października poprzedniego roku podatkowego, w zaokrągleniu do 1000 zł" - głosi uzasadnienie.
Głosowanie na następnym posiedzeniu Sejmu. (PAP)