Lewiatan: takiej dynamiki produkcji sprzedanej przemysłu nie było od sierpnia 2010 r.
Wzrost produkcji sprzedanej przemysłu w październiku o 12,3 proc. rdr to bardzo dobra zapowiedź IV kw. br. - skomentowała poniedziałkowe dane GUS Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Konfederacji Lewiatan. Dodała, że takiej dynamiki produkcji sprzedanej przemysłu nie było od sierpnia 2010 r.
"To też najlepszy wynik w 2017 roku" - zaznaczyła Starczewska-Krzysztoszek.
Jak podał w poniedziałkowym komunikacie Główny Urząd Statystyczny, według wstępnych danych produkcja sprzedana przemysłu w cenach stałych (w przedsiębiorstwach o liczbie pracujących powyżej 9 osób) była w październiku br. o 12,3 proc. wyższa niż przed rokiem (kiedy notowano spadek o 1,3 proc.) i o 5,1 proc. wyższa w porównaniu z wrześniem br.
Według głównej ekonomistki Lewiatana na tak dobre wyniki przemysłu złożyły się wszystkie działy gospodarki (32 na 34), poza wydobywaniem węgla kamiennego i brunatnego, gdzie odnotowano ponad 13-proc. spadek rdr.
"W okresie styczeń-wrzesień 2017 r. produkcja sprzedana w tym sektorze gospodarki spadła o 14,2 proc. Przy takich spadkach niepokoją zapowiedzi górników dotyczące wypłaty 14 pensji w 2017 r." - oceniła.
Jak dodała, w okresie styczeń-wrzesień 2017 r. wynagrodzenia w sekcji wydobywanie węgla kamiennego i brunatnego wzrosły wolniej niż średnio w sektorze przedsiębiorstw, bo o 2,9 proc. wobec wzrostu o 5,3 proc. w sektorze firm. "Jednak wzrost wynagrodzeń odbywał się mimo silnych spadków wydobycia i sprzedaży. Domaganie się wypłaty 14. pensji przez górników oznacza, że kopalnie, które na to się zgodzą, będą miały jeszcze gorsze niż zakładano wyniki finansowe, a tym samym znowu będziemy je ratować z naszych podatków" - napisała ekonomistka.
Jak podkreśliła Starczewska-Krzysztoszek, "dobrze, że inne branże radzą sobie świetnie".
Ekonomistka zaznaczyła, że produkcja sprzedana w większości branż przetwórstwa przemysłowego rosła w tempie dwucyfrowym: produkcja maszyn i urządzeń, produkcja metali i wyrobów z metali, wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych, urządzeń elektrycznych, wyrobów farmaceutycznych.
"Są to branże eksportowe, a więc ciągle jeszcze mają potencjał do korzystania z szans, jakie daje rosnący przemysł na rynkach krajów UE, czyli u naszych głównych partnerów handlowych. Pytanie jak długo, bowiem na wyczerpaniu jest zasób, bez którego zwiększanie produkcji będzie trudne, a często niemożliwe – ludzie" - oceniła.
W jej ocenie ratunkiem mogą być tylko inwestycje. "Tu dobrym sygnałem jest wzrost produkcji maszyn i urządzeń o 23,8 proc. rdr. Część tego wzrostu to bez wątpienia inwestycje krajowe. Jeśli tak, to możemy trochę bardziej optymistycznie patrzeć na szanse polskiej gospodarki na rozwój w średnim okresie" - stwierdziła.
Zaznaczyła, że jeśli przedsiębiorcy uznają, iż znacznie większym zagrożeniem dla nich jest brak pracowników niż ryzyka związane z decyzjami inwestycyjnymi i ich realizacją, "to inwestycje te będą też coraz bardziej związane z robotyzacją i cyfrową gospodarką" - oceniła Starczewska-Krzysztoszek. (PAP)