O wysokość przyszłych emerytur najczęściej pytani są doradcy emerytalni ZUS
Ile będzie wynosić emerytura oraz jakie dokumenty trzeba złożyć, by otrzymać świadczenie - to najczęstsze pytania kierowane do doradców emerytalnych w placówkach ZUS. Rzecznik zakładu zapewnia, że ZUS jest przygotowany na reformę i napływ wniosków emerytalnych.
1 października zostanie obniżony wieku emerytalny do 60 dla kobiet i do 65 dla mężczyzn. Wniosek o emeryturę można składać na 30 dni przed osiągnięciem wieku emerytalnego. Pierwsze wnioski wynikające z obniżenia wieku emerytalnego będzie można składać już od 1 września.
Od lipca prawie sześciuset doradców emerytalnych w placówkach ZUS udziela informacji związanych z przechodzeniem na emeryturę. Według obliczeń ZUS w ostatnim kwartale 2017 r. dodatkowo ok. 331 tys. osób uzyska prawo do emerytury. ZUS zapewnił, że nie będzie problemów z obsługą tych osób.
W oddziale ZUS na Ochocie interesantów w progu wita reklama, wyświetlana na ekranie telewizora: "osiągnąłeś lub jeszcze w tym roku osiągniesz wiek emerytalny, skorzystaj z pomocy doradcy ds. emerytalnych". Inspektorzy z tamtejszego oddziału zakładu, zwrócili uwagę, że najwięcej osób, chcących skorzystać z doradców było na początku lipca, tuż po rozpoczęciu kampanii.
"Najczęściej odwiedzający chcą się dowiedzieć, ile będzie wynosić ich emerytura. Na co mogą liczyć przechodząc na emeryturę w październiku, a co w sytuacji, kiedy odejdą z pracy dwa lata później. Przychodzą osoby w różnym wieku, nie tylko ci, którzy są blisko osiągnięcia wieku emerytalnego. Co ciekawe, osoby, które zarabiają więcej, później deklarują chęć przejścia na emeryturę. Ci, którzy mają małe zarobki, chcą na nią przejść jak najszybciej" - mówili PAP inspektorzy ZUS.
Zwrócili uwagę, że w sytuacji, kiedy są jakieś wątpliwości związane z wyliczeniem emerytury, inspektorzy biorą numer telefonu od przyszłego emeryta i dzwonią do niego po wyjaśnieniu sprawy. "Emerytura to przecież ważna sprawa. Życiowa decyzja" - tłumaczyli.
Z usług doradcy emerytalnego skorzystała m.in. Teresa Krawczyńska. W oddziale ZUS pojawiła się z teczką dokumentów.
"Przygotowałam się do tej wizyty. Przyszłam z kilkoma dokumentami. Wiem, że bez nich ani rusz, pracuję na co dzień w finansach" - opowiadała PAP.
Pochwaliła usługi doradców. "To ma sens. Dziewczyna jest naprawdę kompetentna. Dowiedziałam się np. że wraz z 1 października nabywam prawo do emerytury, bo mam już 61 lat" - podkreśliła. Jak mówiła, przejście na emeryturę rozważa w drugiej połowie przyszłego roku. "Pani z ZUS-u uświadomiła mi, że może lepiej zostać dłużej w pracy i dostać wyższą emeryturę" - dodała.
Pan Marian, mieszkający na Ochocie dowiedział się o możliwości skorzystania z doradców emerytalnych z telewizji. "Za trzy lata chcę przejść na emeryturę. Nie chcę pracować ani dnia dłużej. To jest moje prawo, chcę sobie jeszcze pożyć, odpocząć od tego wszystkiego" - mówił zaraz po wyjściu z oddziału ZUS.
Jego zdaniem, zrobiono błąd podwyższając kilka lat temu wiek emerytalny. "Mężczyzna, który przepracuje 67 lat, na emeryturze pożyje dwa może trzy lata, a potem zamknie oczy. I co z tego życia będzie miał? Jeszcze większą krzywdę zrobiono kobietom. One pracowałyby 67 lat na dwa etaty. Jeden etat w pracy, a drugi w domu, przecież tak nie można" - stwierdził.
Z rady doradcy emerytalnego skorzystał również pan Krzysztof. W czasie rozmowy dowiedział się, że musi wypełnić wniosek o wyliczenie kapitału początkowego. "Wziąłem wnioski do wypełnienia. Niestety gdzieś zgubiłem jedno ze świadectw pracy. Pracowałem w tej firmie tylko 16 miesięcy, więc chyba machnę na to ręką" - powiedział.
ZUS nie martwi się, że w związku z obniżeniem wieku emerytalnego wniosków o świadczenie, a tym samym interesantów w oddziałach zakładu, będzie zbyt dużo. "Jesteśmy na to przygotowani" - mówi PAP rzecznik ZUS Wojciech Andrusiewicz.
"Mamy zidentyfikowanych wszystkich klientów, którzy mogą skorzystać z obniżonego wieku emerytalnego. Sprawdziliśmy ich konta emerytalne, co na nich jest, czy są uporządkowane, więc 1 września każda z tych osób będzie miała przygotowane konto tak, jakby miała przejść na emeryturę. Choć spodziewamy się, że nie wszyscy z tego skorzystają" - powiedział rzecznik.
Jak mówił, ponad 290 tys. osób uprawnionych do przejścia na emeryturę oraz tych, którzy takie prawo w najbliższych miesiącach nabędą, skorzystało już z usług z doradców emerytalnych. "Wiemy, czego się spodziewać" - podkreślił rzecznik ZUS.
Zwrócił uwagę, że w 2015 r. ZUS przeliczał kapitał początkowy ubezpieczonym. "Wówczas z wnioskiem o przeliczenie kapitału początkowego wystąpiło ponad 800 tys. osób. Nikt z opinii publicznej nie zauważył, żeby w ZUS byłe jakiekolwiek problemy" - dodał Andrusiewicz.
Paweł Żebrowski (PAP)