Ważny jest wynik przetargu na budowę ostatniego etapu A1 we Włocławku
Krajowa Izba Odwoławcza odrzuciła skargę na wynik przetargu, który miał wyłonić wykonawcę ostatniego, czwartego etapu remontu krajowej drogi numer jeden we Włocławku.
Oznacza to, że kontrakt utrzyma konsorcjum na czele z "Drogtomem", które zaoferowało najniższą cenę.
Właśnie z powodu oferowanej ceny inne firmy, startujące w tym przetargu, złożyły odwołanie. "Drogtom" chce wykonać remont za jedenaście milionów złotych. Cena wydała się podejrzanie mała. Dość powiedzieć, że sam inwestor, czyli włocławski ratusz, wycenił wartość prac na ponad dwadzieścia milionów.
Pojawiło się ryzyko, że w trakcie remontu zwycięzca przetargu będzie dążył do renegocjacji umowy, aby uzyskać zapłatę w wysokości rynkowej. Wiceprezydent Włocławka, Jacek Kuźniewicz, jednoznacznie deklaruje, że na żadne dodatkowe pieniądze zwycięzca przetargu nie ma co liczyć.
Włocławski Ratusz niezmiennie twierdzi, że realna wartość robót jest dwa razy większa, niż kwota, za którą prace te chce wykonać "Drogtom". Przepisy są źle skonstruowane - komentuje wiceprezydent Kuźniewicz - przetarg musi wygrać ten, kto zaoferuje najniższą cenę. Zdarza się, że wcale nie jest to oferta najlepsza.
Dowodzą tego perypetie przy budowie autostrady A-1 - dodaje wiceprezydent Włocławka.