MRPiPS: reforma wejdzie w życie 1 października, pismo KE nie zaburza przygotowań
Reforma emerytalna wejdzie w życie w październiku; w piśmie KE nie ma nic, co by zaburzało przygotowania do niej - powiedział wiceminister resortu rodziny i pracy Krzysztof Michałkiewicz.
W poniedziałek do ministerstwa pracy dotarł list komisarz ds. równości płci Very Jourovej i komisarz ds. socjalnych Marianne Thyssen. Zdaniem Komisji odmienny wiek emerytalny kobiet i mężczyzn w Polsce jest formą dyskryminacji. Premier Beata Szydło zapoznała się z listem KE i zobowiązała minister rodziny, pracy i polityki społecznej do pilnej odpowiedzi na zastrzeżenia Komisji.
"Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej realizuje reformę emerytalną. Rząd pani premier Beaty Szydło realizuje program, który obiecał Polakom. Reforma emerytalna – obniżenie wieku emerytalnego – wejdzie w życie 1 października bez żadnych komplikacji" – powiedział Michałkiewicz. Dodał, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych jest do tego przygotowany.
Zwrócił uwagę, że prawie 600 doradców emerytalnych pracuje w oddziałach ZUS, aby doradzać przyszłym emerytom. "Zarząd ZUS-u informuje, że system i oddziały są przygotowane na to, żeby przyjmować wnioski i udzielać świadczeń emerytalnych" - mówił.
"Chciałbym bardzo mocno powiedzieć, że pismo, które otrzymaliśmy (chodzi o pismo KE ws. wieku emerytalnego - PAP), jest w tej chwili analizowane, przygotowujemy odpowiedź. W piśmie nie ma nic, co by zaburzało przygotowania do wdrożenia w życie obniżenia wieku emerytalnego" - zapewnił. Podkreślił, że państwa członkowskie UE mają prawo różnicować wiek emerytalny.
Michałkiewicz odniósł się do unijnej dyrektywy przywoływanej w liście KE. "Artykuł z dyrektywy unijnej, który jest przywoływany mówi właśnie o tym, że państwa członkowskie mają prawo różnicować wiek emerytalny, przejście w określonym wieku emerytalnym i zależy to od poszczególnych państw jak one regulują tego typu historie" - oświadczył.
Rzeczniczka KE Mina Andreewa tłumaczyła we wtorek, że na obecnym etapie mamy do czynienia z wymianą informacji między Polską i Komisją Europejską, bo reforma dotycząca wieku emerytalnego w Polsce nie weszła jeszcze w życie. "Procedurę o naruszenie prawa można rozpocząć tylko na podstawie aktów prawnych. W tej chwili chcielibyśmy znaleźć rozwiązanie w ramach dialogu" - podkreśliła.
Andreewa przekonywała, że równe traktowanie to kluczowy filar, na którym opiera się UE. Jak dodała regulacje, których celem jest osiągnięcie równego traktowania kobiet i mężczyzn na polu zabezpieczeń społecznych, włączając w to wiek emerytalny, obowiązują od 1979 r. Chodzi o unijną dyrektywę z 19 grudnia 1978 r. Jej celem jest stopniowe wprowadzenie w życie zasady równego traktowania kobiet i mężczyzn w dziedzinie zabezpieczenia społecznego.
Sprawa wieku emerytalnego w Polsce wyniknęła przy okazji wejścia w życie ustawy o sądach powszechnych. Komisja Europejska poinformowała wówczas o wszczęciu postępowania wobec Polski o naruszenie unijnych przepisów; główne zastrzeżenie dotyczyło dyskryminacji ze względu na płeć z powodu wprowadzenia odmiennego wieku przejścia w stan spoczynku dla kobiet (60 lat) i mężczyzn (65 lat) sprawujących urząd sędziowski.
Od 1 października wiek emerytalny w Polsce zostanie obniżony do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Zasada ta będzie dotyczyła obu systemów emerytalnych - powszechnego i rolniczego. Obecnie wiek emerytalny wynosi 67 lat niezależnie od płci - podnoszony jest stopniowo - kobiety osiągnęłyby go w 2040 r., a mężczyźni w 2020 (PAP)