Greenpeace przeciwko rosyjskim odwiertom w Arktyce
Dwóch aktywistów organizacji ekologicznej Greenpeace zdołało w środę wspiąć się na platformę rosyjskiego koncernu Gazprom w Arktyce, by w ten sposób zaprotestować przeciw projektom wierceń w tym regionie. Dwóch innych działaczy Greenpeace zostało zatrzymanych.
Rosyjska straż przybrzeżna przejęła też łódź pneumatyczną, którą działacze płynęli do platformy wiertniczej Prirazłomnaja w Zatoce Peczorskiej na Morzu Barentsa. Aktywiści Greenpeace, którzy zdołali wspiąć się na platformę i przywiązali się do niej linami, podpłynęli do niej inną łodzią.
Organizacja wydała komunikat, w którym oznajmia, że Gazprom "zamierza rozpocząć produkcję na platformie Prirazłomnaja w pierwszym kwartale 2014 roku, co stanowi ryzyko wystąpienia plamy ropy w strefie trzech rezerwatów naturalnych, chronionych według rosyjskiego prawa".
Greenpeace alarmuje, że ewentualny wyciek ropy w tym miejscu miałby katastrofalne skutki dla środowiska naturalnego w regionie. Zdaniem organizacji wiercenia tam powinny być zakazane, przynajmniej do czasu, aż Gazprom opracuje przekonujący plan likwidacji skutków ewentualnego wycieku.
Greenpeace już rok temu przeprowadził akcję na platformie Prirazłomnaja, by zaprotestować przeciwko jej działalności w Arktyce. Ponadto organizacja oskarża także koncerny zachodnie o to, że działają w Rosji, by korzystać z mniej rygorystycznych niż w ich własnych krajach przepisów dotyczących ochrony środowiska.
Dla Rosji rozwój Arktyki jest celem strategicznym. Złoże, na którym znajduje się Prirazłomnaja, oceniane jest na 526 mln baryłek ropy. Jego eksploatacja ma wielkie znaczenie dla Rosji, walczącej o utrzymanie się w czołówce światowych producentów ropy naftowej. (PAP)