Trudne rozmowy na temat Przewozów Regionalnych
Zarząd Przewozów Regionalnych i związkowcy w czasie poniedziałkowych rozmów w Urzędzie Marszałkowskim w Toruniu nie porozumieli się w sprawie pakietu gwarancji pracowniczych. Pierwsza tura negocjacji zakończyła się podpisaniem protokołu rozbieżności. 26 sierpnia rozpoczną się rozmowy z mediatorem.
Przewozy Regionalne, których współwłaścicielami są marszałkowie województw, przechodzą restrukturyzację.
- Chcemy gwarancji zatrudnienia dla pracowników, a w razie rozwiązania umów o pracę - wysokich odszkodowań - mówi Leszek Miętek, prezydent Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce.
Odpowiedzialnością za obecny stan spółki obarcza m.in. marszałków województw, którzy, jego zdaniem, albo wpuszczają na tory w województwie kolejową konkurencję albo planują podział spółki Przewozy Regionalne na mniejsze podmioty.
- Oczekujemy, że duże odszkodowania z tytułu utraty miejsc pracy na skutek działań marszałków przypomną o tym, że są też właścicielami również Przewozów Regionalnych w województwie - argumentuje Leszek Miętek. Tymczasem specyfikacja przetargowa powinna uwzględniać pracowników Przewozów Regionalnych albo nowe spółki powinno zostać tworzone na bazie istniejących zakładów PR.
Ryszard Kuć - Prezes Zarządu i Dyrektor Generalny Przewozów Regionalnych S.A. ma nadzieję na wypracowanie kompromisu, ale tłumaczy, że nie wszystkie postulaty związkowców są możliwe do zrealizowania.
- Na pewno żądanie 10-letnich gwarancji pakietu pracowniczego dalece wykracza poza możliwości finansowe spółki. Kiedy spłacamy zobowiązania z poprzednich lat zaciąganie kolejnych jest niemożliwe. Możemy tylko poruszać się w perspektywie czasowej podpisanych umów - dodaje Ryszard Kuć.
Przewozy Regionalne przegrały rywalizację z Arrivą RP na obsługę części połączeń w województwie kujawsko-pomorskim. Może to skutkować, że część pracowników Kujawsko-Pomorskiego Zakładu PR straci zatrudnienie.
- Nie możemy narzucić firmie zatrudnienia takich czy innych pracowników. Wiem, że firmy między sobą rozmawiają w sprawie przejęcia części pracowników. Jest to niełatwa sytuacja, dlatego , że mają nieco inną strukturę - mówił Sławomir Kopyść członek zarządu województwa.
Wygranie przez Arrivę przetargu na obsługę dwóch pakietów połączeń w województwie kujawsko-pomorskim, to nie tylko problem dla pracowników Przewozów Regionalnych.
Od 15 grudnia Arriva będzie mogła dojechać tylko do granic regionu, więc pasażerowie podróżujący między województwami będą musieli się przesiadać. Żeby tego uniknąć, Przewozy Regionalne zaproponowały, że mogą być podwykonawcą Arrivy. Prywatny przewoźnik uważa to za trudne do zaakceptowania.
- Po pierwsze wygraliśmy przetarg, mamy już tabor w przygotowaniu i chcemy go użytkować. Przewozy Regionalne chcą tak dużo tzw. pociągokilometrów, że nam za dużo by nie zostało. Z drugiej strony oferty PR nawet nie można nazwać ofertą, bo nie była poparta żadnym wzorem umowy, nie wymieniono żadnych proponowanych stawek wynagrodzenia za usługę - mówił w ubiegłym tygodniu Damian Grabowski - prezes Arrivy RP.
Waldemar Bachmatiuk - dyrektor Kujawsko-Pomorskiego Zakładu Przewozów Regionalnych tłumaczy, że stawki nie mogły zostać podane, bo nie wiadomo, czy ewentualna współpraca dotyczyłaby wszystkich połączeń czy tylko wybranych.
Jeśli nic się nie zmieni pasażerowie będą musieli liczyć się z przesiadką lub korzystanie z usług innego przewoźnika.