NSA: sprzedający udziały ma przychód dopiero w momencie zapłaty
Podatnik, który za ponad 2,5 mln zł sprzedał swoje udziały w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością, będzie musiał rozliczyć się z fiskusem dopiero za rok, w którym dostał zapłatę, a nie, gdy podpisał umowę sprzedaży - orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.
Sprawa dotyczyła mężczyzny, który w grudniu 2009 r. sprzedał udziały w spółce z o.o. Zapłatę miał dostać w kwietniu 2010 r. W związku z tym spytał Izbę Skarbową w Bydgoszczy, kiedy ma rozliczyć się z podatku ze sprzedaży tych udziałów. Był przekonany, że dopiero wtedy, gdy będzie mógł żądać zapłaty, czyli dopiero w kwietniu 2010 r., co oznaczałoby, że z podatku rozliczy się w zeznaniu za 2010 rok, składanym do 30 kwietnia 2011 r.
Bydgoska izba uznała, że podatnik musi się rozliczyć z podatku w zeznaniu składanym rok wcześniej, bo liczy się data podpisania umowy, a nie moment zapłaty. Skoro więc podatnik zawarł umowę w grudniu 2009 r., to musi rozliczyć się z podatku w zeznaniu składanym za 2009 rok do 30 kwietnia 2010 r. Izba tłumaczyła, że zgodnie z ustawą o podatku dochodowym od osób fizycznych za przychody z kapitałów pieniężnych, w tym ze sprzedaży akcji i udziałów, uważa się "przychody należne, choćby nie zostały faktycznie otrzymane".
Mężczyzna nie zgodził się z izbą skarbową i złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie, ale sąd ją oddalił. WSA był tego samego zdania co izba - że przychód powstał już w momencie zawarcia umowy, bez względu na to, czy i kiedy podatnik go otrzyma.
Mężczyzna zaskarżył ten wyrok do Naczelnego Sądu Administracyjnego i w czwartek wygrał (sygn. II FSK 2402/11). Uzasadniając wyrok NSA, sędzia Maciej Jaśkiewicz powiedział, że podatku nie można liczyć od przychodu, który ma dopiero powstać w przyszłości.
Wyrok NSA oznacza, że mężczyzna powinien był rozliczyć się z podatku ze sprzedaży udziałów dopiero w zeznaniu składanym do 30 kwietnia 2011 r., czyli rok później niż chciała izba skarbowa. (PAP)