Zdaniem Piechocińskiego, możemy oferować Indiom technologie przetwórstwa żywności
Technologie przetwórstwa spożywczego to dziedzina, w której polskie firmy mogą inwestować w Indiach - mówili w środę w Lublinie wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński oraz wicepremier rządu stanu Pendżab w Indiach Sukhbir Singh Badal.
Możliwościom rozwoju obrotu gospodarczego i wymiany handlowej między Polską a Indiami poświęcone było polsko-indyjskie seminarium biznesowe w Lublinie. Brała w nim udział m.in. delegacja rządowo-biznesowa ze stanu Pendżab oraz przedstawiciele ok. 30 firm działających w Lubelskiem.
„Powodem mojej wizyty jest fakt, że Polska posiada doskonałą wiedzę, jeśli chodzi o przetwórstwo spożywcze, przetwórstwo mleka. W Indiach produkujemy bardzo dużo żywności, ale przetwarzamy tylko około 6-7 proc. i ok. 15 proc. mleka. Potrzebujemy technologii i wiedzy” – powiedział dziennikarzom Sukhbir Singh Badal.
Dodał, że będzie zapraszał polskie firmy, szczególnie z branży przetwórstwa spożywczego, do współpracy z Indiami, „do zainwestowania, dostarczenia technologii”.
Piechociński podkreślił, że jest potrzeba intensyfikacji wymiany handlowej z Indiami, która w 2014 r. wyniosła ponad 2,3 mld euro. „Potencjał jest zdecydowanie większy” – zaznaczył wicepremier.
Jego zdaniem współpraca polsko-indyjska nie powinna się jednak koncentrować tylko na wymianie handlowej, ale przede wszystkim na wspólnych przedsięwzięciach i inwestycjach.
W ocenie Piechocińskiego Polska ma do zaoferowania Indiom „świetne rozwiązania” dotyczące rolnictwa m.in. tworzenia nowoczesnej produkcji rolnej i dobrze zorganizowanego proeksportowego przemysłu rolno-spożywczego.
„Największa troską Indii jest to, że bogate zbiory nie są dobrze zagospodarowane, zbyt mała ilość żywności podlega przetworzeniu i zabezpieczeniu. Indyjskie możliwości i umiejętne nasycenie polską, świetną technologią w przetwórstwie, ochronie środowiska we wzroście efektywności energetycznej, dają możliwość i w Indiach i w Polsce powstania dodatkowych miejsc pracy, dodatkowych dochodów” – powiedział Piechociński.
Sukhbir Singh Badal podkreślił, że zaprosił delegację z Polski na szczyt gospodarczy rozpoczynający się 28 października w Pendżabie, podczas którego zaplanowano m.in. specjalny program poświęcony Polsce. „Polskie firmy, rolnicy mogliby zaprezentować swoje technologie w Indiach. Jestem przekonany, że po tym spotkaniu poziom wymiany handlowej wzrośnie” – dodał.
Podkreślił, że Indie są największą demokracją i największym rynkiem na świecie. Jak zaznaczył, kraj ten jest światowym liderem w dziedzinie technologii informatycznych, funkcjonują tu silne firmy farmaceutyczne, rozwinięty przemysł motoryzacyjny. „Mamy nadzieję, że w ciągu 2,3 lat będziemy najszybciej rozwijającą się gospodarką świata. Istnieją ogromne możliwości korzystania z tego wzrostu” - zauważył.
W stanie Pendżab mieszka ponad 24 mln ludności, ponad 60 proc. zamieszkuje na terenach wiejskich. Wkład stanu do PKB Indii wyniósł w ub.r. ok. 3 proc. Na koniec roku obrachunkowego 2014-2015 PKB Pendżabu wzrósł o 5 proc., choć w ostatniej dekadzie średnioroczny wzrost PKB był bliski 15 proc. Podstawowymi gałęziami gospodarki regionu są: rolnictwo, leśnictwo, rybołówstwo, sektor wytwórczy i usługowy.
Na podobnym polsko-indyjskim seminarium biznesowym we wtorek w Warszawie przedstawiciele strony indyjskiej mówili, że Indie staną się niedługo drugim po Chinach centrum produkcyjnym na świecie, dlatego rząd centralny i władze stanowe przygotowują systemy zachęt do inwestowania.
W stanie Pendżab powstało specjalne biuro promocji inwestycji, który funkcjonuje jako pojedynczy punkt kontaktowy dla inwestorów. W regionie liberalizowana jest też polityka fiskalna dla przedsiębiorstw.
Wydziały Promocji Handlu i Inwestycji Ambasad i Konsulatów RP wskazują, że potencjalnie korzystnymi sektorami do inwestowania przez polskich przedsiębiorców w Pendżabie są m.in.: szeroko rozumiane przetwórstwo rolno-spożywcze (technologie i maszyny do przetwórstwa owoców i warzyw, chłodnie - z powodu niedostatecznie rozwiniętej sieci przechowali w Indiach rocznie zniszczeniu ulega nawet do 30 proc. zbiorów rolnych).
Są to także tekstylia (maszyny dla przemysłu włókienniczego, produkcja tkanin, szwalni), energetyka (OZE - elektrownie termalne, słoneczne, energetyka konwencjonalna - np. modernizacja sieci dystrybucyjnej) czy technologie środowiskowe (np. oczyszczalnie ścieków). (PAP)