Rynki zareagowały na wynik greckiego referendum lekkimi spadkami
Rynki zareagowały w poniedziałek na wynik greckiego referendum lekkimi spadkami, ale obyło się bez paniki. Zdaniem analityków spokojna reakcja inwestorów jest wyrazem powszechnego przekonania, że EBC wkroczy, by minimalizować ryzyko związane z sytuacją Grecji.
Rynki akcji spadły, osłabiło się nieco euro a oprocentowanie obligacji słabszych krajów unii walutowej wzrosło, ale reakcja na wynik niedzielnego referendum, w którym Grecy odrzucili propozycje swoich wierzycieli była stosunkowo spokojna - pisze Reuters.
"Słusznie bądź nie, ale rynek pokłada wielkie zaufanie w tym, że Europejski Bank Centralny dysponuje teraz większą liczbą mechanizmów obrony strefy euro niż w latach 2011 - 2012" - powiedział szef działu globalnych strategii funduszu Standard Life Investments Andrew Milligan.
"Pojawiły się już subtelne sygnały, że EBC jest gotowy do interwencji. To bardzo ważne dla reakcji rynku" - dodał Milligan.
Nie zwiększyło się też oczekiwanie na Grexit (wyjście Grecji ze strefy euro). Sondaż przeprowadzony w niedzielę wśród inwestorów wykazał, że oceniają oni takie ryzyko na 50 proc., czyli tak, jak tydzień temu - podaje Reuters.
Oprocentowanie obligacji słabszych państw unii walutowej - Włoch, Hiszpanii i Portugalii - wzrosło od 9 do 17 pkt bazowych. Spadła za to rentowność 10-letnich obligacji niemieckich - do 0,73 proc.
Oprocentowanie 10-letnich obligacji USA spadło do 2,3 proc., bo wzrósł apetyt inwestorów na bezpieczne aktywa.
Jak podaje AP, oczekuje się, że EBC nie dostarczy w poniedziałek greckim bankom zastrzyku płynności. Bank Grecji zwrócił się już w niedzielę do EBC z prośbą o zniesienie limitu kredytów ratunkowych, tzw. ELA (emergency liquidity assistance - ELA), zapewniających płynność greckiemu sektorowi bankowemu. Bez interwencji EBC greckim bankom skończy się gotówka i wbrew obietnicom rządu w Atenach nie będzie można ich otworzyć we wtorek.
Z obawy przed masowym wycofywaniem depozytów banki w Grecji zostały zamknięte w miniony poniedziałek. Obowiązuje też kontrola przepływów kapitałowych.
Swoje stanowisko wobec Grecji i wniosków jej banku centralnego EBC przedstawi dopiero po poniedziałkowej telekonferencji Rady Prezesów.
Według Reutera jest mało prawdopodobne, by Bank ten podjął decyzję, która mogłaby doprowadzić do gwałtownego załamania systemu bankowego Grecji.
Jeśli jednak EBC zdecyduje się udzielać mu dalszych kredytów, może być zmuszony do zwrócenia się do rządów strefy euro o udzielenie gwarancji, a znaczna część państw może być temu bardzo niechętna.
EFE podkreśla jednak, że to EBC dysonuje teraz instrumentami, za pomocą których może utrzymać Grecję w strefie euro. Z drugiej strony - działając zgodnie z europejskimi przepisami - EBC nie może długo utrzymywać płynności greckiego sektora bankowego bez programu reform greckiej gospodarki, którego domagają się wierzyciele.
Przywódcy strefy euro ostrzegali Ateny, że zagłosowanie przeciw propozycji kredytodawców w referendum sprawi, że Europejski Bank Centralny będzie miał trudności z ponownym przyznaniem greckim bankom finansowania ratunkowego. EBC wprowadził limit tych zastrzyków finansowych, który został wyczerpany.(PAP)