Do 2025 polska elektrownia jądrowa
Do 2025 roku mają w Polsce powstać dwa bloki elektrowni jądrowej o łącznej mocy 3 tys. MW - mówił w środę w Senacie wiceminister gospodarki Jerzy Witold Pietrewicz.
Pietrewicz przedstawiał senatorom informację o realizacji Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ) oraz o stanie prac nad projektem budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. Tematem jego wypowiedzi były też potencjalne zagrożenia dla ludzi i środowiska naturalnego.
Wiceminister gospodarki argumentował, że energetyka jądrowa to "energetyka o zerowej emisji gazów cieplarnianych", więc jej rozwój pozwoli obniżyć emisję gazów cieplarnianych przez polska energetykę.
Energetyka jądrowa, dodał, to też bardzo ważny element bezpieczeństwa energetycznego - jej nośniki mogą zapewniać dostawę energii elektrycznej na lata.
"To są dwa kluczowe aspekty przemawiające za energetyką jądrową, ten aspekt ekologiczno-klimatyczny i ten związany z bezpieczeństwem" - powiedział Pietrewicz.
Poinformował, że Polski Program Energetyki Jądrowej zakłada wybudowanie do 2025 roku pierwszych dwóch bloków energetycznych o łącznej mocy 3 tys. MW. Docelowo planowane jest wybudowanie do 2030 roku kolejnych bloków o łącznej mocy 6 tys. MW.
"Wtedy energetyka jądrowa będzie miała około 19 procentowy udział w krajowej produkcji energii elektrycznej" - zaznaczył Pietrewicz.
Przekonywał także, że przeprowadzona została "strategiczna ocena wpływu programu na środowisko". "Strategiczna ocena, w której uwzględniono parametry techniczne planowanej inwestycji nie wykazała żadnych zagrożeń dla zdrowia ludzi i środowiska" - powiedział. Dodał, że nad realizacją inwestycji ma czuwać niezależny dozór jądrowy, odpowiedzialny za zapewnienie bezpieczeństwa jądrowego i ochrony radiologicznej, a nadzorowany przez ministra środowiska.
Przyznał zarazem, że PPEJ to projekt złożony, związany z opanowaniem nowej technologii produkcji energii. "To wyzwanie techniczne, społeczne, organizacyjne i biznesowe" - mówił.
Wyzwaniem jest zwłaszcza finansowanie programu, bo to inwestycja "bardzo długiego horyzontu ekonomicznego". Zapewne będzie wchodził w rachubę udział sektora publicznego w finansowaniu tego programu - dodał Pietrewicz.
Tym niemniej, zapewniał, zadania powierzone administracji rządowej, związane z programem, realizowane są terminowo. "Wyrażam przekonanie, że jesteśmy na dobrej drodze" - powiedział.
Senatorowie zadali wiceministrowi gospodarki sporo pytań. Senator Maciej Klima (PiS) pytał Pietrewicza m.in., jak jego słowa o opłacalności i bezpieczeństwie energetyki jądrowej mają się do faktu, że wiele krajów o rozwiniętej energetyce jądrowej - jak Japonia, Niemcy czy Francja - wycofuje się z tego programu.
Pietrewicz odpowiadał, że np. Japończycy co prawda wstrzymali program jądrowy po katastrofie w elektrowni Fukushima, ale teraz przymierzają się, by go "odblokować". On sam przekonał się o tym, przebywając w Japonii z prezydentem Bronisławem Komorowskim w lutym br.
Także Francja, dodał, nie wycofuje się z programu energetyki jądrowej.
Pietrewicz przywołał też wyniki badań, z których wynikało, że dwie trzecie społeczeństwa polskiego popiera rozwój energetyki jądrowej. "Ten wskaźnik jest bardzo optymistyczny" - powiedział.
Pytany o stosunek struktur unijnych do energetyki jądrowej przyznał, że zachowują się w tej sprawie "ambiwalentnie". Ponieważ jednak szczególną uwagę zwracają na emisję gazów cieplarnianych, więc można uznać, że energetykę jądrową oceniają bardziej pozytywnie - mówił Pietrewicz.
Poinformował też senatorów, że obecnie na węglu (kamiennym i brunatnym) oparte jest 86 proc. wytwarzania energii elektrycznej w Polsce. Jednak wobec polityki klimatyczno-energetycznej UE poziom energii opartej na węglu ma być "stabilizowany", natomiast przyrost wytwarzania energii ma pochodzić m.in. z energetyki odnawialnej i właśnie jądrowej.
"Ewolucyjnie będziemy zmierzali do bardziej zrównoważonego mixu energetycznego" - powiedział wiceminister gospodarki. (PAP)