Pikieta pracowników Geofizyki Toruń
Godnych i równych dla wszystkich odpraw domagają się pracownicy toruńskiej Geofizyki. Z tego powodu manifestowali przed siedzibą spółki.
Według informacji związków zawodowych, z powodu trudnej sytuacji na rynku poszukiwań naftowych i niższej ceny ropy naftowej, prace w spółce do końca roku może stracić 150 osób. Rzecznik spółki mówi o około 90 osobach.
- Rozumiemy konieczność restrukturyzacji, ale nie godzimy się na nierówne traktowanie zwalnianych osób - mówi Dariusz Ludwikowski, przewodniczący "Solidarności" w Geofizyce.
- Część pracowników otrzymuje wypowiedzenia w oparciu o jeden przepis, mówiący o specjalnych zasadach rozwiązywania umów o pracę z przyczyn nieleżących po stronie pracownika, część dostaje wypowiedzenia w oparciu o art. 30 kodeksu pracy. To powoduje różnice w odprawach - wyjaśnia Dariusz Ludwikowski.
- Nie jest to sytuacja, która ma miejsce w tym roku. Na takich samych zasadach spółka zatrudniała w ubiegłym roku. Nie jest to więc nadzwyczajna sytuacja związana z tym konkretnym momentem. Wszystko jest zgodne z prawem, co potwierdziła Państwowa Inspekcja Pracy - podkreśla Maciej Stawinoga, rzecznik spółki.
Rzecznik zapewnia, że są i będą prowadzone rozmowy ze związkowcami w sprawie zwolnień. Protestujący zwracają także uwagę na nierówne traktowanie zwalnianych pracowników Geofizyki w stosunku do spółki-matki, czyli PGNiG.
Tam uruchomiono program dobrowolnych zwolnień i osłony dla pracowników. W Geofizyce Toruń program dotyczy jedynie osób odchodzących na emeryturę.