Pozew kierowców przeciwko płacy minimalnej wpłynął do TK
Spedytorzy z Polski, Węgier i Austrii zaskarżyli w Federalnym Trybunale Konstytucyjnym przepisy ustawy zobowiązującej firmy zagraniczne do wypłacania płacy minimalnej kierowcom przejeżdżającym tranzytem przez Niemcy. TK potwierdził wpłynięcie pozwu.
TK w Karlsruhe potwierdził wpłynięcie pozwu zbiorowego na łamach środowego wydania "Badische Neueste Nachrichten".
Damian Dziengo - adwokat z kancelarii DD Legal w Hamburgu, która złożyła zażalenie, informował wcześniej PAP, że do skargi dołączyło się 12 firm transportowych z Polski oraz po jednej z Austrii i Węgier.
Dziengo ocenia, że niemiecki ustawodawca poważnie przekroczył zakres swoich kompetencji, naruszając porządek prawny opierający się na traktatach europejskich. Zdaniem prawnika ustawa o płacy minimalnej narusza niemiecką konstytucję. Adwokat zapowiedział, że będzie zbiegał o półroczne moratorium na wejście w życie kwestionowanych przepisów. TK może, lecz nie musi, zgodzić się na zawieszenie przepisów do czasu rozpatrzenia skargi.
Od początku roku w Niemczech obowiązuje ustawa wprowadzająca z małymi wyjątkami dla wszystkich zatrudnionych płacę minimalną w wysokości 8,50 euro za godzinę. Zdaniem strony niemieckiej przepisy powinny obowiązywać także kierowców zagranicznych firm spedycyjnych, przejeżdżających tranzytem przez Niemcy.
Po interwencji polskich władz niemiecka minister pracy Andrea Nahles zgodziła się pod koniec stycznia na zawieszenie przepisów dla zagranicznych kierowców ciężarówek do czasu wyjaśnienia regulacji UE w tej kwestii. Nahles zastrzegła, że płaca minimalna w wysokości 8,50 euro za godzinę będzie nadal obowiązywała kierowców ciężarówek, które są załadowywane i rozładowywane na terenie Niemiec.
Obecnie Komisja Europejska bada materiały przekazane jej przez Niemcy. Berlin stoi na stanowisku, że przepisy są zgodne z prawem unijnym. Przeciwko przepisom o płacy minimalnej protestują też niemieccy przedsiębiorcy. Ich zdaniem szczególnie dokuczliwe są biurokratyczne obciążenia związane ze stosowaniem ustawy.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)