Część banków zapowiada zwolnienia
PKO BP, BGŻ i BNP Paribas Polska - to banki, które w tym roku zapowiadają zwolnienia grupowe. Reszta banków zaprzecza jednak, by planowała jakiekolwiek redukcje. Przemysław Barbrich z ZBP tłumaczy, że zwolnienia są naturalnym skutkiem konsolidacji banków.
Informacja o planowanych zwolnieniach w bankach pojawiła się w ostatnich dniach w mediach. W tym kontekście wymieniane były największe działające na polskim rynku banki.
Skłoniło to np. Bank Pekao S.A. do wydania oświadczenia, że "informacja o możliwości zwolnienia 1500 Pracowników Banku, podawana przez niektóre media jest nieprawdziwa". "Bank Pekao obecnie nie planuje przeprowadzenia procesu zwolnień grupowych" - napisano w oświadczeniu.
Do planowanych zwolnień otwarcie przyznają się obecnie BGŻ i BNP Paribas Bank Polska. Tłumaczą, że redukcje są związane z planowaną konsolidacją obu banków. Jak wynika z komunikatu BGŻ, banki ustaliły z organizacjami związkowymi, że po połączeniu zwolnienia grupowe obejmą nie więcej niż 1,8 tys. pracowników BGŻ i zostaną przeprowadzone w okresie 24 miesięcy od połączenia.
Strony porozumienia uzgodniły także m.in. kryteria wyboru pracowników, których umowy o pracę zostaną rozwiązane w ramach zwolnień grupowych, warunki uczestnictwa pracowników w programach dobrowolnych odejść, warunki odpraw i dodatkowych odszkodowań - wynika z komunikatu. W wyniku zawarcia porozumienia nastąpiło zakończenie sporu zbiorowego między BGŻ a organizacjami związkowymi działającymi w banku.
Na początku grudnia 2013 roku grupa BNP Paribas i grupa Rabobank ogłosiły podpisanie umowy dotyczącej przejęcia pakietu 98,5 proc. akcji BGŻ za kwotę 4,2 mld zł. 25 lutego 2015 roku akcjonariusze BNP Paribas Bank Polska przyjęli uchwałę wyrażającą zgodę na połączenie z Bankiem BGŻ. Dzień później zgodzili się na to akcjonariusze Banku BGŻ.
Zwolnienia zapowiada też PKO BP. P.o. rzecznika prasowego Łukasz Świerżewski powiedział PAP, że bank przesłał łącznie do Urzędu Pracy informację o ewentualnym zwolnieniu maksymalnie 1065 osób. "Tak naprawdę nie wiemy, jaka to będzie dokładnie liczba, to zależy od wielu czynników, m.in od tego, ile osób zdecyduje się na przyjęcie warunków przedstawionych przez bank. Osoby te objęte są pakietami osłonowymi" - zaznacza.
Rzecznik zapowiada, że zwolnienia będą zapewne mniejsze, poza tym w banku trwa cały czas rekrutacja, obejmująca rocznie nawet do 2,5 tys. osób. "Dlatego to nie jest tak, że łączne zatrudnienie w tym roku w PKO BP znacząco się zmieni" - mówi. Dodaje, że planowane zwolnienia wynikają głównie z planowanych na 2015 r. różnych zmian organizacyjnych w banku. "Jeśli firma zamierza zlikwidować ileś etatów, musi to zgłosić do Urzędu Pracy, ale w tym samym czasie może równocześnie tworzyć etaty" - mówi.
Z kolei rzecznik Alior Banku Julian Krzyżanowski nie odpowiedział jednoznacznie na pytanie PAP o planowane zwolnienia. "Alior Bank jest w trakcie procesu połączenia z Meritum Bankiem. Głównym celem planowanej integracji jest pełne wykorzystanie potencjału obu banków i efektów synergii, aby stworzyć większy, silniejszy i jeszcze bardziej innowacyjny bank, który będzie podążał za najnowszymi trendami rynkowymi. Szczegółowe informacje na temat ewentualnych zmian w strukturze zatrudnienia będą znane dopiero po zakończeniu analiz i opracowaniu ostatecznego planu integracji z Meritum Bankiem" - napisał w oświadczeniu przekazanym PAP.
W 2015 roku zwolnienia nie są natomiast planowane w BZ WBK i Deutsche Banku - wynika z wypowiedzi rzeczników prasowych. Podobnie w Banku Millenium i mBanku. "Żadnych specjalnych zwolnień nie planujemy, oczywiście cały czas jakaś grupa przychodzi i odchodzi, ale to jest naturalna rotacja, która nie zmienia w sposób zasadniczy poziomu zatrudnienia" - powiedział PAP rzecznik Banku Millenium Wojciech Kaczorowski. "Nie ogłaszaliśmy zwolnień i nie mamy takich planów" - zaznaczył rzecznik mBanku Krzysztof Olszewski.
Także szefowa biura prasowego Citibanku Handlowego Dorota Szostek-Rustecka powiedziała PAP, że bank nie ogłaszał planów żadnych zwolnień.
Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich podkreśla w rozmowie z PAP, że zwolnieniom nie można się dziwić, bo w sektorze bankowym od kilku lat trwa proces konsolidacji. "Zmiany właścicielskie na rynku powodują konieczność restrukturyzacji zatrudnienia, by je dostosować do aktualnej obsługi klienta. Trudno sobie przecież wyobrazić, że na tej samej ulicy w wielkim mieście bank będzie miał dwie placówki" - mówi.
Podkreśla, że przeprowadzane w bankach redukcje są na poziomie 2 procent zatrudnionych w całym sektorze (ok. 180 tys. osób). Poza tym, dodaje, osoby odchodzące z bankowości na ogół bardzo szybko znajdują zatrudnienie. "Mają zwykle bardzo wysokie kwalifikacje i specyficzny rodzaj umiejętności, które są poszukiwane na rynku" - zaznacza Barbrich. (PAP)