Zarząd JSW wypowiedział trzy porozumienia zbiorowe
Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW) wypowiedziała trzy porozumienia zbiorowe zawarte ze związkami zawodowymi - podał w środę zarząd spółki. Chce m.in. zamrożenia płac w 2015 r., zmniejszenia deputatu węglowego oraz rezygnacji z dopłat do zwolnień lekarskich.
Działające w firmie związki nie wykluczają podjęcia rozmów, ale w pierwszej kolejności miałyby one dotyczyć kompleksowego planu naprawczego dla całej firmy, a nie jedynie kosztów pracy. Zamierzają się też domagać udziału w nich przedstawicieli strony rządowej. Szczegółowe decyzje mają zapaść podczas czwartkowego posiedzenia sztabu wszystkich związków działających w JSW.
Prezes Jarosław Zagórowski zapewnił, że w zatrudniającej 26 tys. osób JSW nie ma mowy o zwolnieniach pracowników i likwidacji kopalń. Niezagrożona jest wypłata miesięcznych wynagrodzeń. Poinformował, że płynność finansowa spółki również nie jest obecnie zagrożona i że wynik za ubiegły rok będzie ujemny, choć nieco lepszy od oczekiwań.
"Ta płynność mogłaby być zagrożona, jeśli spółka robiłaby to, co dotychczas. Poczyniliśmy oszczędności w kosztach funkcjonowania firmy, obniżyliśmy nakłady inwestycyjne. Konieczne są dalsze trudne działania i decyzje" - powiedział podczas środowej konferencji prasowej w Jastrzębiu Zdroju (Śląskie).
Przypomniał, że kluczowy wpływ na trudną sytuację branży górniczej ma niski poziom cen węgla na światowych rynkach. Cena węgla koksowego jeszcze w 2011 r. wynosiła 300 dolarów, dzisiaj to 120 dolarów i od czterech kwartałów utrzymuje się na podobnym poziomie.
"Jastrzębska Spółka Węglowa nie ma innego wyjścia, jak przystosować się do tego poziomu cen i to w sposób trwały, na kilka lat. Prowadziliśmy przez długi czas taką politykę w firmie, że utrzymywaliśmy poduszkę finansową - zapasy finansowe, które pochodziły z okresu wysokich cen. Co jakiś czas mieliśmy utarczki ze związkami zawodowymi, które chciały tę nadwyżkę przeznaczyć na wynagrodzenia. ( ) Ta poduszka miała pozwolić przetrwać przynajmniej rok trudnego okresu, wykorzystaliśmy ją w 2014 r. Realizowaliśmy w dużym zakresie proces inwestycyjny, w 2015 r. weszliśmy już bez poduszki finansowej i stąd założenie zarządu jest takie, że wydatki firmy muszą być zrównoważone z przychodami" - powiedział Zagórowski.
"Na pomoc państwa nie możemy liczyć, bo są reguły Unii Europejskiej. Musimy sobie poradzić. Nie będziemy wyciągać ręki o wsparcie finansowe do polskiego podatnika, wiedząc, że są obszary poprawy funkcjonowania firmy. Byłoby to nieuczciwe, gdybyśmy jako JSW wyciągnęli rękę do polskiego podatnika, widząc, że w kolejce są inni" - dodał.
Jako pozytywny przykład wskazał kopalnię Silesia, niegdyś skazaną na likwidację, a obecnie dobrze radzącą sobie na rynku. To efekt - jak mówił - lepszego wykorzystania potencjału kopalni. Dlatego JSW chce, by jej pracownicy, nadal w wymiarze 5-dniowego tygodnia pracy, pracowali jednak w systemie produkcji rozłożonym na 6 dni. "W przyszłości być może na 7, jeśli trzeba będzie bronić tej firmy" - zaznaczył Zagórowski.
Prezes podkreślał, że JSW wynegocjowała możliwie najkorzystniejsze kontrakty z dostawcami usług i zaopatrzenia, rozciągając terminy płatności do 120 dni. Rozmawia z odbiorcami swoich towarów o przedpłatach, sprzedaje też w ostatnim czasie węgiel koksowy ze zwałów. Obniżono wynagrodzenia zarządu i kadry menadżerskiej. Według niego podjęte przez zarząd działania pozwalają zachować płynność finansową i zapewnić wypłatę wynagrodzeń miesięcznych i barbórek. "Tych składników będziemy starali się chronić. Natomiast mamy problemy z tym, żeby starczyło nam pieniędzy na inne elementy wynagrodzeń" - mówił.
Prezes poinformował, że w 2015 r. zaplanowano nakłady inwestycyjne rzędu niecałe 1,1 mld zł. "To są bardzo niskie poziomy. Na razie zachowujemy nakłady inwestycyjne na front wydobywczy, ale wiemy, że jeśli ich nie zwiększymy w najbliższym czasie, to zagrożony będzie poziom produkcji w 2017 i 2018 r." - mówił. Stąd konieczność dalszych oszczędności.
JSW nie planuje żadnych zwolnień, poza naturalnymi odejściami, oraz zamykania zakładów. Chce m.in. uzależnienia wypłaty czternastej pensji od zysku firmy. Czternastka za 2014 r. miałaby być rozłożona na raty. Kolejne propozycje to niepodnoszenie wynagrodzeń w 2015 r., rezygnacja z dopłat do zwolnień chorobowych - zgodnie z kodeksem pracy pracownikowi przysługuje wówczas 80 proc. wynagrodzenia, JSW dopłaca pracownikom pozostałe 20 proc., co rocznie kosztuje ją ok. 40 mln zł.
Zarząd chce też zrezygnować z przewozów pracowniczych, naliczania odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych dla emerytów i rencistów. Chciałby płacić za pracę w soboty i niedziele również zgodnie z kodeksem pracy, a nie jak obecnie - z bardziej korzystnymi dla pracowników regulacjami wewnętrznymi. Zmniejszony ma zostać również deputat węglowy - z obecnych 8 ton dla wszystkich, do 4 ton dla pracowników dołowych i 2 ton dla pracujących na powierzchni.
Łącznie te działania mają dać JSW 0,5 mld zł oszczędności, a roczne przychody pracowników zmniejszyć o 10 proc. Związkowcy uważają, że to zaniżone szacunki. Ich zdaniem pracownicy stracą realnie 20-25 proc. swoich przychodów. JSW rozważa też powołanie spółki-córki, do której przeniesione byłyby jej wszystkie kopalnie, co umożliwiłoby zmianę organizacji pracy. W ocenie związków to również otwiera ścieżkę do pogorszenia warunków pracy załogi.
"Propozycje zarządu są obliczone na sprowokowanie niepokoju wśród pracowników. Dzięki temu chce ukryć błędy, jakie popełnił w zarządzaniu" - powiedział przewodniczący "S" w JSW Sławomir Kozłowski. Dodał, że zarząd wypowiedział umowy zaledwie w 10 dni po tym, jak związki je otrzymały, podczas gdy miały 30 dni na odniesienie się do propozycji.
"Nie wykluczamy jednak udziału w rozmowach, ale powinny one dotyczyć kompleksowego planu naprawczego dla JSW, a nie tylko części zagadnienia, jakim są koszty pracy. Chcemy, aby w tych rozmowach uczestniczył przedstawiciel strony rządowej" - zaznaczył.
Zarząd liczy się z oporem działających w firmie kilkudziesięciu związków zawodowych. W styczniu powołały one Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy.
Po trzech kwartałach ubiegłego roku grupa kapitałowa JSW notowała 302 mln zł straty. Całoroczny wynik również będzie ujemny, podczas gdy jeszcze w 2011 r. grupa miała 2 mld zł zysku.(PAP)