Wciąż bez porozumienia górników i rządu ws. planu naprawczego dla KW
Górnicy nadal nie porozumieli się z rządem co do planu naprawczego dla Kompanii Węglowej; zapowiadają przekazanie kolejnej propozycji w tej sprawie. Na Śląsku trwa akcja protestacyjna. Rządowy plan krytykują partie opozycyjne.
Bez porozumienia zakończyły we wtorek nad ranem blisko 12-godzinne rozmowy premier Ewy Kopacz i górniczych związków zawodowych na temat rządowego planu naprawczego dla KW. Kopacz oceniła, że były „dobre i w dobrej atmosferze”. Zapewniła, że rząd nie chce likwidować kopalń, ale je restrukturyzować. "Przyjechałam tu na Śląsk z bardzo konkretną propozycją - propozycją ochrony miejsc pracy dla górników, dla których pracy mam olbrzymi szacunek (…). Rozstaliśmy się w atmosferze, że propozycja, którą złożyliśmy, pozostaje nadal na stole” - powiedziała premier.
Szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz zapowiedział, że górnicy są otwarci na kontynuację rozmów. "Tylko że nie może być jedynym warunkiem to, co zostało wczoraj przedstawione (...), że propozycja rządowa jest jedyną propozycją na dzisiaj do akceptacji” – oświadczył.
Dodał, że górnicy opracują kolejną propozycję porozumienia i zostanie ona przekazana stronie rządowej. Związkowcy chcą, by negocjacje w dalszym ciągu toczyły się w Katowicach. Nie domagają się już udziału w nich premier Kopacz, ma to być „upełnomocniona delegacja rządowa”.
Według związkowców w 12 kopalniach pod ziemią protestuje ponad 2,2 tys. osób sprzeciwiających się rządowemu planowi naprawczemu dla Kompanii Węglowej. Do końca tygodnia do protestu mają dołączyć pozostałe kopalnie węgla kamiennego. Górnicze związki ograniczają zarazem liczbę strajkujących w tych kopalniach, które nie są przewidziane do likwidacji. Ma w nich protestować po kilkadziesiąt osób. Na razie nie rozważają wstrzymania wydobycia i nie planują manifestacji w Warszawie.
Nie milkną komentarze polityczne dotyczące sytuacji na Śląsku. Rzecznik PiS Marcin Mastalerek ocenił, że szef Rady Europejskiej Donald Tusk powinien zabiegać o to, aby część pieniędzy z tzw. "planu Junckera" została przeznaczona na modernizację polskiego górnictwa. Tusk - stwierdził rzecznik PiS - powinien realizować polskie interesy. Ponowił też apel PiS do prezydenta Bronisława Komorowskiego o zawetowanie przepisów, które pozwoliłyby na likwidację kopalń. "Prezydent ma wszystkie karty do tego, żeby przerwać szaleństwo rządu Ewy Kopacz, dlatego jeszcze raz wzywamy prezydenta, żeby zapowiedział weto" - powiedział rzecznik PiS. Zdaniem polityka PiS, rząd nie chce porozumienia z górnikami.
Pytany we wtorek o sytuację polskiego górnictwa Donald Tusk powiedział, że odpowiedzialność za sytuację w Polsce spoczywa na wszystkich poprzednich premierach. Nie wykluczył, że sektor górnictwa mógłby zostać wsparty z funduszu inwestycyjnego UE. "Nie ma w tej chwili żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o dziedziny, o części gospodarki, w które będziemy inwestować pieniądze zgromadzone na tym funduszu, ale od samego początku zakładaliśmy, że kryteria, na podstawie których będą udzielane kredyty czy gwarancje z tego funduszu, nie mogą być kryteriami politycznymi, tylko biznesowymi" – powiedział Tusk. Stąd – jak wyjaśnił – wynika intencja wszystkich państw UE, aby kryteria doboru inwestycji i proces decyzyjny były raczej w rękach menedżerów i ekspertów niż polityków.
Sojusz Lewicy Demokratycznej domaga się od rządu jak najszybszego obniżenia podatków i akcyzy na węgiel, wyłączenia spraw energetyki i górnictwa z Ministerstwa Gospodarki i stworzenia nowego Ministerstwa Energetyki i Górnictwa.
Sejm odrzucił we wtorek wniosek SLD o uzupełnienie porządku obrad o informację Rady Ministrów na temat sytuacji w górnictwie węgla kamiennego. Sojusz zapowiedział, że złoży kolejny wniosek w tej samej sprawie. Za odrzuceniem wniosku opowiedziało się 220 posłów, za jego przyjęciem 187 - głównie SLD i PiS, a trzy osoby wstrzymały się od głosu. Odrzucenie wniosku proponowała wcześniej sejmowa komisja gospodarki.
Marszałek Sejmu Radosław Sikorski zapowiedział, że aktualna sytuacja w górnictwie będzie tematem czwartkowej informacji bieżącej. Sikorski nie wykluczył także, że jeśli komisja nadzwyczajna, do której trafił projekt ws. zmian w Kompanii Węglowej przeprowadzi jego pierwsze czytanie, drugie czytanie na sali plenarnej odbędzie się jeszcze na tym posiedzeniu.
Nowelizacją ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego sejmowa komisja nadzwyczajna do spraw energetyki i surowców energetycznych zajęła się we wtorek. Nowe przepisy umożliwią realizację rządowego programu restrukturyzacji kopalń. Projekt złożyli w ubiegły piątek posłowie Platformy Obywatelskiej. Jest to propozycja poselska, a nie projekt rządowy, ze względu na szybszą ścieżkę legislacji. Rząd chce, by nowe przepisy zaczęły obowiązywać jak najszybciej. Dlatego dla ustawy przewidziano zaledwie 7 dni vacatio legis.
Rządowy plan naprawczy dla KW, który wywołał na Śląsku falę protestów, zakłada sprzedaż nowej, zawiązanej przez Węglokoks spółce celowej 9 z 14 kopalń Kompanii. Z pozostałych jedną ma kupić Węglokoks (Piekary), a kolejne cztery mają być zlikwidowane przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń z siedzibą w Bytomiu. Prowadzi ona likwidację kopalni, które zakończyły już wydobycie, zagospodarowuje majątek likwidowanych kopalni i tworzy na jego bazie nowe miejsca pracy.
Plan zakłada likwidację kopalni: Bobrek Centrum w Bytomiu, Brzeszcze w miejscowości o tej samej nazwie, Pokój w Rudzie Śląskiej oraz Sośnica-Makoszowy w Gliwicach i Zabrzu. Górnicy tych zakładów prowadzą od kilku dni podziemne protesty. (PAP)