Zdaniem Piechocińskiego, ustawa o OZE powinna obowiązywać od lutego
Resort gospodarki chce, by ustawa o odnawialnych źródłach energii (OZE) weszła w życie najdalej w lutym 2015 r. - poinformował w piątek wicepremier Janusz Piechociński. W czwartek rzecznik Trybunału UE zaproponował karę finansową dla Polski za niewdrożenie dyrektywy o OZE.
"Jak państwo wiecie, wczoraj przyszedł komunikat o ewentualnych karach związanych z niewdrożeniem rozwiązań dot. OZE (...) Liczę więc, że komunikat w tej sprawie nie zakończy się sankcjami wobec Polski, bo jesteśmy zdeterminowani, by zrealizować zobowiązania" - mówił Piechociński w piątek dziennikarzom.
Przypomniał, że prace nad projektem o OZE są dalece zaawansowane w parlamencie. "Chcemy je przyspieszyć, tak - aby najdalej w lutym -ustawa razem rozporządzeniami weszła w życie - już jako kompletny akt" - zadeklarował. Według szefa MG drugie czytanie projektu powinno się odbyć w Sejmie na początku stycznia.
Rządowy projekt ustawy o OZE jest po pierwszym czytaniu w Sejmie, prace nad nim zakończyła już specjalna podkomisja. We wtorek jej sprawozdaniem ma się zająć sejmowa komisja ds. energetyki i surowców energetycznych, której podkomisja zostawiła do rozstrzygnięcia kilka ważnych kwestii.
Zdaniem Piechocińskiego prace nad projektem w Sejmie przedłużają się, ponieważ "parlamentarzyści są pod dużym ciśnieniem także różnego rodzaju interesów, i różnego rodzaju nacisku, także społecznego". Według niego naciski dotyczą np. objęcia różnymi mechanizmami wsparcia różnych podgrup OZE.
Jak podkreślił, polskie OZE ma być oparte o polskie surowce - polską biomasę, a nie o "palmę kokosową czy łupki słonecznikowe". "Polskie OZE ma traktować drewno jako przede wszystkim materiał meblarski, a nie surowiec energetyczny" - zaznaczył. Polskie OZE - mówił Piechociński - ma się też koncentrować na "wytworzeniu w tym obszarze własnej techniki i technologii".
"Przypomnę, że polskie OZE ma być wspierane ze środków publicznych w obszarze zakupu i montażu techniki, technologii. Ma być rynkowe w bieżącej eksploatacji - takie są fundamentalne zasady" - konkludował.
W czwartek rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE ogłosił, że Polska za niewdrożenie dyrektywy ws. promowania energii z OZE została ukarana kwotą 61 tys. euro za każdy dzień opóźnienia. Opinia rzecznika nie jest wiążąca dla TSUE - ogłosiło w odpowiedzi Ministerstwo Gospodarki.
Za opóźnienia we wdrażaniu prawa dotyczącego OZE Komisja Europejska pozwała Polskę już w 2013 r., proponując dzienną karę 133 tys. euro, płatną od momentu wyroku do wdrożenia przepisów UE. Później jednak, ze względu na przyjęcie przez Polskę części wymaganych przepisów, KE obniżyła żądaną karę do 61 tys. euro.
Przepisy z dyrektywy, której celem jest osiągnięcie w Unii Europejskiej 20-procentowego udziału energii odnawialnej do 2020 r., miały być wdrożona przez kraje członkowskie do 5 grudnia 2010 r. Polska wprawdzie przyjęła kilka aktów prawnych w tej sprawie, ale KE stwierdziła, że żaden z nich nie wdraża w dostatecznym stopniu dyrektywy.
"Na dzień analizy przez Trybunał okoliczności faktycznych Polska nadal nie dokonała transpozycji do prawa krajowego niektórych przepisów dyrektywy, ani nie przekazała Komisji wystarczających środków transpozycji" - brzmi czwartkowa informacja po opinii rzecznika Trybunału. Rzecznik Melchior Wathelet zaproponował, by kara była naliczana do chwili, w której Polska przekaże KE informację o transpozycji dyrektywy.
Ministerstwo Gospodarki w odpowiedzi przypomniało, że zadaniem rzecznika jest przedstawienie Trybunałowi propozycji rozstrzygnięcia, jednak wyrok może być odmienny od tej opinii. MG ocenia też, że wyrok jest spodziewany na początku 2015 r.
Ministerstwo poinformowało też, że Polska prowadzi nieformalne konsultacje z Komisją w celu usunięcia ostatnich wątpliwości i zastrzeżeń KE. Wskazało, że w ich wyniku opracowano kolejny projekt ustawy o zmianie ustawy o biopaliwach, który powinien wyjaśnić wątpliwości KE. Projekt jest w Sejmie, jego drugie czytanie jest planowane na przyszły tydzień. MG podkreśliło też, że w maju 2014 r. KE została poinformowana o przyjęciu innej nowelizacji ustawy o biopaliwach, które - w opinii ministerstwa - implementują przepisy dyrektywy.
KE wysłała do Polski wezwanie do usunięcia uchybienia w sprawie niewdrożenia dyrektywy o odnawialnych źródłach energii już w styczniu 2011 r. W marcu 2012 r. wysłano tzw. uzasadnioną opinię, która jest kolejnym etapem procedury o naruszenie unijnego prawa. Pozew do Trybunału Sprawiedliwości został skierowany w marcu 2013 r. KE zastrzegała wówczas, że jeśli Polska zatwierdzi krajowe prawo, które rzeczywiście wdraża dyrektywę, to uniknie kary. (PAP)