KNF odmówiła zatwierdzenia prezesów pięciu SKOK-ów
Komisja Nadzoru Finansowego jednogłośnie odmówiła zatwierdzenia prezesów pięciu Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo Kredytowych - poinformowała KNF po wtorkowym posiedzeniu. Powodem były ich wcześniejsze dokonania.
Jak podała KNF w komunikacie chodzi o prezesów SKOK im. Stanisława Adamskiego, Powszechnej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej, Wielkopolskiej SKOK, SKOK "Wybrzeże", a także SKOK Piast.
Jako powód podano brak rękojmi ostrożnego i stabilnego zarządzania kasą, co łamie jeden z wymogów zapisanych w ustawie o skok.
"KNF wzięła pod uwagę sposób dotychczasowego zarządzania tymi SKOK-ami oraz wynikającą z niego sytuację ekonomiczno-finansową i profil ryzyka kas. Za sytuację kas odpowiedzialność ponoszą ich władze" - powiedział PAP rzecznik Komisji Łukasz Dajnowicz.
Rzecznik Kasy Krajowej SKOK Andrzej Dunajski podkreślił w rozmowie z PAP, że nie zmienia ona zdania na temat prezesów.
"Kasa Krajowa podtrzymuje swoje stanowisko, które zaprezentowała KNF w toku postępowań administracyjnych o zatwierdzenie prezesów. Osoby, co do których zapadła dziś decyzja, spełniały wszystkie przesłanki ustawowe wymagane na tym stanowisku" - powiedział Dunajski.
Z opublikowanych przed miesiącem danych przez KNF wynika, że na koniec pierwszego kwartału br. sektor SKOK odnotował stratę w wysokości 8,5 mln zł. Duży wpływ na to miała pogarszająca się jakość ich portfela kredytowego. Zysk wykazało 35 na 55 działających kas.
W dokumencie wskazano też, że w pierwszym kwartale tego roku 34 proc. portfela SKOK-ów stanowiły przeterminowane kredyty i pożyczki, czyli takie, które mają co najmniej jednodniowe opóźnienie w płatności. Zaznaczono, że mimo dużej skali restrukturyzacji należności (13,9 proc. portfela kredytowego), i w efekcie zaliczania ich do obsługiwanych terminowo, w pierwszych trzech miesiącach roku wartość kredytów przeterminowanych wzrosła o ponad 15 proc.
"W założeniu ustawodawcy, kasy miały obsługiwać wyłącznie członków, których znają i którzy wywodzą się z tej samej, powiązanej więzią społeczności, a wartość udzielanych kredytów nie miała być wysoka. Dynamiczny rozwój niektórych kas doprowadził jednak do sytuacji, że obsługują one po kilkaset tysięcy członków wywodzących się z różnych środowisk, praktycznie niepołączonych więzią (zawodową, środowiskową)" - wyjaśniła KNF w raporcie. (PAP)