KE żąda od Polski zwrotu 79,9 mln euro
Komisja Europejska poinformowała w czwartek, że zażąda od Polski zwrotu 79,9 mln euro z funduszy na rozwój obszarów wiejskich. To konsekwencja niewystarczających kontroli wniosków o unijne wsparcie w ramach Wspólnej Polityki Rolnej.
Według Komisji powodem cofnięcia funduszy są "braki podczas kontroli wstępnych wniosków oraz zatwierdzania programów operacyjnych dla gospodarstw niskotowarowych".
"Jeśli chodzi o Polskę, mamy do czynienia w szczególności z kwestią związaną z kontrolami. Niekoniecznie błędy popełnili rolnicy, ale administracja, która nie zweryfikowała prawidłowo, czy fakty przedstawiono właściwie. Dlatego rolnicy, którzy nie powinni otrzymać wsparcia, jednak je dostali" - powiedział rzecznik KE ds. rolnictwa Roger Waite.
"W czasie oszczędności obserwujemy, że jakość kontroli (w sferze wydatkowania środków unijnych) staje się w pewnym stopniu ograniczona. To globalny problem" - dodał.
W czwartek w ramach procedury rozliczania wydatków KE ukarała w sumie 14 krajów członkowskich za uchybienia w wydatkowaniu środków na Wspólną Politykę Rolną albo nieadekwatne procedury kontrolne. W konsekwencji tej decyzji do budżetu UE powrócić ma w sumie ok. 230 mln euro. Największe kwoty ma zwrócić Grecja - łącznie 107,6 mln euro.
Państwa UE odpowiadają za zarządzanie większością płatności w ramach Wspólnej Polityki Rolnej, działając głównie za pośrednictwem swoich agencji płatniczych. Agencje te mają również obowiązek przeprowadzania kontroli, takich jak na przykład weryfikacja wniosków rolników o przyznanie płatności bezpośrednich. Komisja Europejska przeprowadza ponad 100 audytów rocznie, sprawdzając, czy państwa członkowskie w sposób odpowiedni prowadzą kontrole i usuwają nieprawidłowości.
Jednocześnie Komisja może wystąpić o zwrot dokonanych już płatności, jeśli audyt wykaże, że mechanizmy zarządzania i kontroli państwa członkowskiego nie gwarantują należytego wydatkowania unijnych środków.
Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)