Premier: przedłużymy zakaz wwozu ukraińskiego zboża, mimo braku zgody KE
– Zrobimy to, bo jest to w interesie polskiego rolnika – podkreślił w piątek w Ełku premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu w piątek wieczorem podczas spotkania z mieszkańcami Ełku (woj. warmińsko-mazurskie) powiedział, że dostał prezent, „taki słodko-gorzki prezent”, którego wołałby nie dostawać. Dodał, że ten prezent był od „Tuska (Donalda Tuska – przyp.), von der Leyen (Ursuli von der Leyen, szefowej KE – przyp.) i od Webera (Manfreda Webera, szefa frakcji Europejskiej Partii Ludowej w europarlamencie - PAP)".
– Niedawno Tusk z Kołodziejczakiem (Michał Kołodziejczak – lider AgroUnii) pojechali do Brukseli, żeby udawać, że załatwiają przedłużenie embargo na zboże ukraińskie. Pojechali tam, bo byli przekonani, że ponieważ są służalczy wobec Komisji Europejskiej, to uzyskają od pani von der Leyen właśnie to embargo na ukraińskie zboże. Właśnie przed chwilą dowiedziałem się, że te środki zaradcze, czyli zakaz wwozu został zniesiony – dodał Mateusz Morawiecki. Według premiera, Donald Tusk i Michał Kołodziejczak „dostali czarną polewkę i nic nie wskórali”.
Morawiecki przyznał, że wolałby, aby zakaz wwozu ukraińskiego zboża był przedłużony, ale skoro tak się nie stało, to „przedłużymy ten zakaz mimo ich niezgody, mimo braku zgody Komisji Europejskiej”. – Przedłużymy zakaz wwozu ukraińskiego zboża. Nie będziemy słuchać Berlina, nie będziemy słuchać von der Leyen, Tuska czy Webera. Zrobimy to, bo jest to w interesie polskiego rolnika – powiedział premier.
– I to jest właśnie podstawowa różnica między nami a PO, która na kolanach, z łapkami jak piesek idzie do Brukseli żebrać o jakąś zgodę i jeszcze dostają po pyskach – stwierdził szef rządu.
„Sami przedłużymy ten zakaz”
Mateusz Morawiecki dodał, że „ponieważ KE wydała taką decyzję, to my staniemy po stronie polskiego rolnika i po stronie polskiej wsi. I zrobimy to sami od dzisiaj od północy”.
W piątek wieczorem rzecznik rządu Piotr Müller poinformował, że jeszcze w piątek zostanie wydane i opublikowane rozporządzenie przedłużające embargo na ukraińskie zboże.
– Zgodnie z zapowiedzią premiera Mateusza Morawieckiego jeszcze dzisiaj zostanie wydane i opublikowane rozporządzenie przedłużające embargo na ukraińskie zboże. Nie zgadzamy się z decyzją Komisji Europejskiej i w interesie polskich rolników, i konsumentów wprowadzamy środki krajowe – poinformował rzecznik rządu.
Podobnie zareagował szef resortu rolnictwa Robert Telus, który na platformie X (dawniej Twitter) napisał, że „sami przedłużymy ten zakaz”. – Interes polskich rolników jest dla nas najważniejszy. Ukraińskie zboże nie będzie trafiać do Polski – dodał minister.
Według Komisji Europejskiej, zniknęły zakłócenia na rynkach rolnych w pięciu państwach członkowskich graniczących z Ukrainą, czyli Polsce, Rumunii, Słowacji, Bułgarii i na Węgrzech.
Ukraina ma zastosować skuteczne środki kontroli
– Ukraina zgodziła się na wprowadzenie w ciągu 30 dni wszelkich środków prawnych (w tym np. systemu zezwoleń na eksport), aby uniknąć gwałtownych wzrostów cen zbóż. Do tego czasu Ukraina ma wprowadzić od 16 września 2023 r. skuteczne środki kontroli eksportu czterech grup towarów, aby zapobiec zakłóceniom rynku w sąsiadujących państwach członkowskich – podała KE.
Ukraina - jak poinformowała KE - przekaże plan działania najpóźniej do 18 września 2023 r.
– Komisja Europejska i Ukraina będą monitorować sytuację , aby móc reagować na wszelkie nieprzewidziane sytuacje. Komisja Europejska nie będzie nakładać żadnych ograniczeń, dopóki skuteczne środki zastosowane przez Ukrainę zostaną wprowadzone i będą w pełni skuteczne – podano w komunikacie KE.
Zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji został wprowadzony przez Komisję Europejską na początku maja w wyniku porozumienia z tymi krajami w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych. Początkowo zakaz obowiązywał do 5 czerwca, a następnie został przedłużony do 15 września. Tranzyt zbóż przez terytoria tzw. krajów przyfrontowych pozostawał dozwolony.
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział w ubiegły piątek w Tomaszowie Lubelskim, że 15 września albo KE zamknie granicę dla zbóż z Ukrainy na kolejne miesiące, albo polski rząd sam ją zamknie. Podkreślił, że dla rządu PiS obrona polskiego rolnika jest najważniejsza.
We wtorek polski rząd przyjął uchwałę wzywającą KE do przedłużenia zakazu importu po 15 września. Podkreślono w niej, że jeśli się to nie stanie, Polska wprowadzi taki zakaz na poziomie krajowym.
Przedłużeniu embarga na ukraińskie zboże przeciwstawiała się Ukraina. Jak informował premier Denis Szmyhal, Ukraina zwróci się o arbitraż do Światowej Organizacji Handlu (WTO), jeśli Polska jednostronnie zablokuje eksport ukraińskiego zboża.