Wiceminister Śliwka: „Lokalna półka" oznacza koniec niskiej jakości warzyw i owoców [Rozmowa dnia]
- Liczby mówiące o przychodach Orlenu w czasach rządów Platformy Obywatelskiej i obecnie dobrze pokazują różnicę w podejściu tych formacji do finansów państwa — uważa Andrzej Śliwka, wiceminister aktywów państwowych, który był dziś gościem Rozmowy dnia Polskiego Radia PiK.
Magdalena Ogórek: Mamy negatywne, bardzo złe emocje, które prezentuje Donald Tusk podczas swoich spotkań z wyborcami, podsycane mocno przez telewizję TVN. I z drugiej strony - konkrety dołożone do programu, który Zjednoczona Prawica realizuje od 8 lat. Wczoraj był nowy konkret - po rewitalizacji bloków z wielkiej płyty, „Dobrym posiłku” w szpitalu, ogłoszona została tzw. „Lokalna półka”, czyli postawienie na produkty lokalne.
Andrzej Śliwka: To jest kluczowe, jeśli chodzi o wsparcie i rozwój polskiego, lokalnego rolnictwa. Północna część Polski jest terenem, na którym rolnictwo bardzo prężnie funkcjonuje, dlatego też wprowadzenie obowiązku, aby sklepy w swojej ofercie miały minimum dwie trzecie owoców, warzyw, produktów mlecznych i mięsnych, czy też pieczywa pochodzących od lokalnych dostawców jest bardzo dobrym pomysłem. Podobne rozwiązania z dobrymi efektami funkcjonują w krajach Europy Zachodniej. Warto zauważyć, że ta zmiana dotyczy każdego Polaka, bo każdy z nas uwielbia smaczną i zdrową polską żywność, dlatego program „Lokalna półka” będzie miał na celu zobowiązanie sieci handlowych do współpracy z lokalnymi producentami żywności. To też będzie oznaczało koniec z niskiej jakości warzywami, owocami, z zyskiem za wszelką cenę, bo najważniejsi muszą być konsumenci i polscy rolnicy, a jakość i żywność od polskiego rolnika jest gwarancją tego, że właśnie to się ziści.
Zyskają na tym rolnicy, bo będą mieli łatwy dostęp do lokalnych rynków - bez pośredników, zbierających nadmiarową marżę. Z niskimi kosztami transportu towaru będzie więcej pieniędzy w ich kieszeniach. Sam program, który został przedstawiony jako trzeci konkret PiS (…) - podobnie jak konkret pierwszy i drugi - ma na celu poprawienie jakości i standardu życia Polaków oraz doprowadzenie do tego, że newralgiczne segmenty polskiej gospodarki, jak rolnictwo będą wspierane takimi działaniami.
Myślę, że bardzo atrakcyjnym elementem tego programu również jest to, że jako konsumenci będziemy mogli sprawdzić, z jakiego kraju pochodzi dany produkt. Dla konsumentów to bardzo ważna informacja. Często sieci handlowe przedstawiają, że dany produkt jest polski, a okazuje się, że tak nie jest. Dlatego też program „Lokalna półka” zaproponowany przez Prawo i Sprawiedliwość wychodzi na przeciwko oczekiwaniom polskich rolników i konsumentów, ale myślę, że zyskają także sieci handlowe. Przecież zdrowa żywność, która będzie tam trafiała i zadowolenie klientów jest najważniejsze.
Brzmi to fantastycznie, ale chciałabym się odnieść do większych inicjatyw, ponieważ Platforma Obywatelska od początku torpeduje rozmaite propozycje, inwestycje i projekty Zjednoczonej Prawicy. Nie wierzy w te, które zostały zrealizowane. Z kolei jak zostają zrealizowane, to Platforma nabiera wody w usta, a potem krytykuje dalej, jak na przykład CPK. Sprawa Elbląga z pewnością leży Panu na sercu. Co tam się dzieje, jakie jest nastawienie Platformy w stosunku do tego, co mieszkańcom przecież przyniosłoby dużą ulgę?
- Przykład Elbląga jest pigułką tego, jak wygląda zachowanie opozycji. Dwa dni temu pojawił się w jednym z dzienników wywiad z panią Leszczyną, która jest główną ekonomiczną twarzą PO. Mówiła, że jeśli Platforma Obywatelska doszłaby do władzy - nie daj Boże - to odeszłaby od projektu CPK i doprowadziła do tego, że port kontenerowy i inwestycje, które są planowane w Świnoujściu również zostałyby wstrzymane. Doszłoby do monopolizacji Orlenu, również mówili o ponownym wydzieleniu Lotosu. To są bardzo niebezpieczne stwierdzenia. To pokazuje, że Platforma Obywatelska - w skali makro - chce doprowadzić do tego, że wszystkie działania, które rząd Prawa i Sprawiedliwości prowadzi w celu zwiększenia konkurencyjności i bezpieczeństwa polskiej gospodarki, miałyby zostać zahamowane. (…)
To pokazuje, że politycy Platformy Obywatelskiej patrzą z innej perspektywy – nie tego, co jest dobre dla rozwoju Polski, tylko tego, co się spodoba za granicą - w Berlinie i innych stolicach europejskich. To jest przykład polityki, która nie patrzy na interes narodowy. (…)
Czuje Pan dumę narodową, że spółki Skarbu Państwa, którymi Pan zarządza - też jako wiceminister aktywów państwowych - przez te wszystkie lata pierwszy raz zaczęły przynosić krociowe zyski, zaczęły inwestować. Z tego zaczęli korzystać Polacy. To jest nowa perspektywa dla Polaków, bo nie byli przyzwyczajeni do takiej sytuacji.
- (…) Liczby mówiące o przychodach Orlenu w czasach rządów Platformy Obywatelskiej i obecnie dobrze pokazują różnicę w podejściu tych formacji do finansów państwa. Jednocześnie to pokazuje, że dobrze zarządzane spółki – takie, jak Orlen - odgrywają kluczową rolę w polskiej transformacji energetycznej. Dbają o nasze bezpieczeństwo energetyczne, uniezależniają nas od surowców z kierunku wschodniego, a wygenerowane zyski i płacone podatki w Polsce będą większe. To, co Orlen zapłaci w podatkach w tym roku będzie większe od tego, co Platforma Obywatelska przyprowadziła do skarbu państwa do budżetu przez 8 lat swoich rządów z wyprzedaży majątku narodowego. (…)
INNE ROZMOWY DNIA