Susza coraz bardziej męczy rolników. „Roślinom odcięto dopływ jakiejkolwiek wilgoci”
Postępująca susza w coraz większym stopniu zagraża tegorocznym uprawom – oceniają specjaliści i rolnicy.
– Tegoroczna mokra wiosna sprawiła, ze rośliny wytworzyły płytkie korzenie i kiedy od kilku tygodni brakuje deszczu, zaczęły przysychać – powiedział Radosław Nowicki, dyrektor Rolniczego Zakładu Doświadczalnego Politechniki Bydgoskiej w Minikowie.
– Na ten moment największy problem jest brak opadów i wilgoci w glebie. Tegoroczna susza może być jeszcze bardziej dotkliwa od poprzedniej, gdy od początku brakowało wilgoci, a rośliny szukały tej wody w głębi. W tym momencie został im odcięty jakikolwiek dopływ wilgoci, dlatego sytuacja na polach jest nieciekawa. Oczekujemy tutaj bardzo dużej zniżki plonów, szczególnie w uprawach jarych, które stosunkowo niedawno rozpoczęły swój rozwój i nie przebiegał on standardowo – dodał Radosław Nowicki.
Wiktor Pilaczyk, rolnik ze wsi Anieliny wprost ocenił, że sezon zapowiada się źle.
– Jesteśmy na plantacji trawy, gdzie ona jest deszczowana i wygląda naprawdę słabo. Co mamy powiedzieć na polach, które nie są nawadnianie? Spodziewamy się, że drugiego pokosu po prostu nie będzie albo będzie tak mizerny, żeby go tylko skosić i zebrać. Kukurydza jeszcze nie odczuwa tej suszy aż tak, nie zwija się i nie jest źle. Co do zbóż, jak nie popada w czerwcu, nie będzie plonu, nie oszukujmy się – wymieniał Wiktor Pilarczyk.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydaje ostrzeżenia przed suszą hydrologiczną dla kolejnych regionów. Sytuację poprawiłyby ciągłe opady deszczu, jednak na razie nie są prognozowane.