Pożyczył 800 złotych – musi oddać ponad 100 tysięcy! Interweniuje minister Ziobro
Niemal dwadzieścia lat temu pewien mężczyzna pożyczył 800 złotych, żeby utrzymać rodzinę. Nie udawało mu się spłacać rat w terminie. Dług rósł w błyskawicznym tempie. Po wyroku sądu dłużnik oddał już 41 tysięcy złotych, a do spłaty pozostało jeszcze... 102 tysiące złotych. Uchylenia nakazu zapłaty w tej sprawie chce prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
W 2004 r. rodzina mężczyzny znalazła się w bardzo trudnej sytuacji finansowej. On zarabiał 1,5 tysiąca złotych, jego żona otrzymywała 350 złotych renty, a na utrzymaniu mieli troje dzieci. Małżeństwo radziło sobie zaciągając szereg pożyczek. Aby wesprzeć rodziców, najstarsza córka rozpoczęła pracę w Niemczech. Zginęła jednak w wypadku samochodowym. „Było to szokiem dla jej rodziców, którzy w warunkach długotrwałego, silnego stresu tym bardziej nie byli w stanie podejmować w pełni racjonalnych decyzji finansowych, w szczególności analizować konsekwencji zawieranych umów” – podała prokuratura.
Zabójcze odsetki
Wśród zobowiązań rodziny była też pożyczka 800 złotych udzielona przez jedną ze spółek pożyczkowych. Zgodnie z umową miała ona być spłacana w ratach po 204 złote przez 8 miesięcy. W przypadku zwłoki w płatnościach odsetki zostały ustalone na 18 procent w stosunku miesięcznym. Jak wskazała prokuratura, w przypadku trudności w terminowej spłacie wysokość odsetek praktycznie uniemożliwiałaby dalsze regulowanie zobowiązań. Zabezpieczeniem umowy był weksel in blanco.
Gdy „chwilowo niewypłacalna” rodzina przestała spłacać pożyczkę zgodnie z terminarzem, pożyczkodawca wypowiedział umowę i sprawa trafiła do sądu. W konsekwencji Sąd Rejonowy w Bytomiu w postępowaniu nakazowym zobowiązał rodzinę do zapłaty ponad 4,6 tysięcy złotych z odsetkami. Orzekając w tym trybie sąd nie badał umowy pożyczki. Nakaz zapłaty nie został zaskarżony, przez co się uprawomocnił, a sprawa nie została rozpoznana na rozprawie. Rodzina nie była w stanie spłacać szybko rosnących rat. Jak przekazała prokuratura, do połowy 2021 r. firma pożyczkowa otrzymała już od rodziny 41 tysięcy złotych. Mimo to zadłużenie nadal wynosi ponad 102 tysięcy złotych.
Z nakazem zapłaty w tej sprawie nie zgodził się prokurator generalny Zbigniew Ziobro, który skierował skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego. Wniósł w niej o uchylenie zaskarżonego nakazu zapłaty i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w Bytomiu do ponownego rozpoznania. Ziobro zawnioskował przy tym o wstrzymanie działań komornika wobec rodziny do czasu zakończenia postępowania ze skargi nadzwyczajnej.
Naruszono konstytucję
Według prokuratora generalnego, sąd naruszył w tej sprawie konstytucyjną zasadę demokratycznego państwa urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej – orzekając w sprawie bez zbadania prawidłowości umowy i nie uwzględniając jej konsumenckiego charakteru. Zdaniem prokuratury, naruszono także przepis konstytucji gwarantujący ochronę konsumentów przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi.
„Przesłanki do skierowania sprawy do postępowania zwykłego (a nie nakazowego, bez udziału pozwanego) były zawarte w samym pozwie. Żądanie tak wygórowanych kwot, całkowicie nieproporcjonalnych do wysokości udzielonej pożyczki, skutkujące naliczeniem odsetek w wysokości 18 proc. miesięcznie od pożyczonej kwoty, winno być rozpoznane przez sąd jako sprzeczne ze społecznym poczuciem sprawiedliwości” – wskazano w skardze.
Zbigniew Ziobro podkreślił też, że konsumencki status mężczyzny i jego żony jako poręczyciela w tej sprawie nie budzi żadnych wątpliwości w świetle art. 22 kodeksu cywilnego.
„Przepis ten mówi jednoznacznie, że za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. Konieczność zbadania stosunku podstawowego (umowy) w tej sprawie wynika także z przepisów wspólnotowych. Zgodnie z wykładnią Dyrektywy 93/13, której dokonał TSUE, sąd, przed którym prowadzone jest postępowania nakazowe z weksla wobec konsumenta, obok przepisów kodeksu postępowania cywilnego musi z urzędu stosować równolegle przepisy mające na celu ochronę konsumenta” – argumentował prokurator generalny.