Skoki narciarskie – Polacy rozczarowują na „mamucie” w Vikersund
Jakub Wolny jest dwunasty na półmetku mistrzostw świata w lotach narciarskich na mamucim obiekcie w norweskim Vikersund. Prowadzi Norweg Marius Lindvik. W sobotę odbędą się trzecia i czwarta seria.
Drugi jest Austriak Stefan Kraft ze stratą 6,5 pkt do lidera, a trzeci Słoweniec Domen Prevc - strata 19,9 pkt.
Najlepszy z Polaków Wolny jest 12. i traci do lidera 63,5 pkt., 19. Żyła - 83,1 pkt, 21. Stoch - 91,5 pkt, a 29. Wąsek - 128,1 pkt. Na 10. pozycji jest sklasyfikowany lider Pucharu Świata Japończyk Ryoyu Kobayashi ze stratą 54,7 pkt.
Tytułu wywalczonego dwa lata temu broni Karl Geiger. Niemiec po dwóch skokach jest 13. ze stratą ponad 67 pkt.
Po pierwszej serii liderem był Lindvik skacząc 232,5 m. Drugi był Słoweniec Anze Lanisek - 230 m, a trzeci jego rodak Timi Zajc - 242,5 m.
W reprezentacji Polski najdalej - na 219 m wylądował Wolny i był 13. Żyła plasował się na 15. pozycji - 215 m, 19. był Stoch - 206,5 m, a 25. Wąsek - 196 m.
W drugiej serii diametralnie zmieniły się warunki wietrzne, zaczęło wiać w plecy. Wielu zawodników, wśród nich Polacy, nie poradziło sobie z tym. Stoch osiągnął 196 m i dostał 21 pkt rekompensaty za wiatr, Żyła 28 pkt po lądowaniu na 187 m, a Wolny ponad 30 pkt przy 197 m. Tylko Wąsek nie miał aż tak trudnych warunków, ale uzyskał tylko 181,5 m i jest w klasyfikacji 29.
Lepiej niż biało-czerwoni poradzili sobie rywale. Kraft doleciał w świetnym stylu do 230 m i dostał noty marzenie - 2 razy po 20 pkt i 3 razy po 19,5 pkt. Dzięki temu awansował na drugą pozycję. Lindvik po lądowaniu na 226,5 m miał aż 35 pkt rekompensaty za wiatr, ale sędziowie jego próbę także ocenili prawie perfekcyjnie - dostał 4 razy po 19,5 pkt.
Biało-czerwoni startują bez trenera Michala Dolezala, gdyż czeski szkoleniowiec miał pozytywny wynik testu na obecność wirusa COVID-19 i przebywa na kwarantannie.
W sobotę zostaną rozegrane dwie serie kończące rywalizację indywidualną. W niedzielę w programie jest konkurs drużynowy.