IO Pekin - Pierwsze medale rozdane, pech Maliszewskiej i awans skoczków
W sobotę na igrzyskach w Pekinie rozdano pierwsze medale. Norweska biegaczka Therese Johaug sięgnęła po upragnione indywidualne złoto olimpijskie. Rywalizująca w short tracku Natalia Maliszewska z powodu niekorzystnego wyniku testu nie wystąpiła w eliminacjach wyścigu na 500 m. Kwalifikacje, nie bez problemów, przebrnęli nasi skoczkowie.
O ogromnym pechu już dzień po otwarciu igrzysk może mówić panczenistka, polska nadzieja olimpijska, Natalia Maliszewska. Koronawirusowe zawirowanie wokół startu Polki trwało od prawie tygodnia. Po serii testów, które dawały na zmianę pozytywny i negatywny wynik, hotel izolacyjny Maliszewska opuściła dopiero w nocy z piątku na sobotę czasu lokalnego, po negatywnych testach. Ostatni test wykonany przed wejściem do hali, ponownie dał wynik wskazujący na obecność w jej organizmie wirusa. Teraz będzie musiała kontynuować kwarantannę, a do ekipy wróci, gdy następne testy nie wykażą już jego obecności.
Pod jej nieobecność żadnej z trzech pozostałych biało-czerwonych nie udało się przebrnąć kwalifikacji. Patrycja Maliszewska, starsza siostra Natalii, zajęła trzecie miejsce w swojej serii z czasem 44,130. Z kolei Kamila Stormowska i Nikola Mazur były ostatnie w swoich biegach uzyskując - odpowiednio - 44,053 i 43,732.
Nie udał się także start polskiej sztafety mieszanej w short tracku, która odpadła w ćwierćfinale rywalizacji olimpijskiej. Biało-czerwoni - w składzie Kamila Stormowska, Nikola Mazur, Michał Niewiński i Łukasz Kuczyński - zajęli ostatnie, czwarte miejsce w swojej serii.
W trochę lepszych nastrojach byli skoczkowie narciarscy. W kwalifikacjach Piotr Żyła zajął trzecie miejsce. Awans wywalczyło także trzech pozostałych Polaków - Dawid Kubacki skoczył 94 m i zajął 16. miejsce. 27. był Stefan Hula - 90,5 m, a 36. Kamil Stoch - 83,5 m. Najlepszy w sobotę był Norweg Marius Lindvik - 100,5 m.
Na najgorsze warunki wietrzne z Polaków trafił Stoch.
- Jakby mi ktoś położył pustaki na narty... Nie było szans. Skok nie był idealny i trzeba zachować trzeźwość umysłu, nie wszystko można zwalać na warunki. Ale bez przesady - nie zapomniałem, jak się skacze przez kilkanaście godzin. Konkurs będzie rozgrywany późno i mam nadzieję, że warunki będą bardziej stabilne i będziemy rywalizować sportowo, a nie na loterii - powiedział Stoch dziennikarzom.
W narciarskim biegu łączonym pań (7,5 km techniką klasyczną + 7,5 km techniką dowolną) swoje pierwsze indywidualne olimpijskie złoto zdobyła utytułowana Therese Johaug. Norweżka nie dała rywalkom żadnych szans, druga Rosjanka Natalia Niepriajewa straciła do niej 30,2 s. Z brązowego medalu cieszyła się Austriaczka Teresa Stadlober - 30,5 s straty. Dobrze spisała się Izabela Marcisz zajmując 16. miejsce.
W konkursie skoków kobiet doskonałą formę zaprezentowały Słowenki. Zwyciężyła Ursa Bogataj, srebrny wywalczyła Niemka Katharina Althaus, a brązowy - rodaczka zwyciężczyni Nika Kriznar. Polki nie awansowały do serii finałowej. Kinga Rajda uzyskała 69 m i zajęła 35. miejsce. Nicole Konderla wylądowała na 64 m i została sklasyfikowana na 36. pozycji.
Sensacyjnie zakończyła się rywalizacja w narciarstwie dowolnym - jeździe po muldach mężczyzn. Główny kandydat do złotego medalu, mistrz olimpijski z Pjongczangu Kanadyjczyk Mikael Kingsbury nie obronił tytułu, zajął drugie miejsce. Pokonał go 21-letni Szwed Walter Wallberg, który nigdy wcześniej nie wygrał zawodów Pucharu Świata.