Australian Open - Iga Świątek w 1/8 finału
Iga Świątek wygrała z Rosjanką Darią Kasatkiną 6:2, 6:3 i awansowała do 4. rundy - 1/8 finału - wielkoszlemowego turnieju tenisowego Australian Open w Melbourne. „To początek sezonu, jestem wypoczęta i zmotywowana” - podkreśliła polska tenisistka.
Rozstawiona z „siódemką” Świątek po raz pierwszy w tej edycji zmagań w Melbourne mogła zaprezentować się w sesji wieczornej. Więcej różnic w porównaniu z dwoma wcześniejszymi meczami nie było, choć 23. w światowym rankingu Kasatknina zawiesiła jej poprzeczkę wyżej niż Brytyjka Harriet Dart czy Szwedka Rebecca Peterson.
Najkrótszym podsumowanie trwającego 94 minut pojedynku Polki z Rosjanką mogłoby być stwierdzenie, że wynik nie do końca oddaje przebieg wydarzeń na korcie. „Mecz był bardziej wyrównany niż końcowy rezultat. Mało gemów, a spotkanie dość długie, co wskazuje na długie wymiany i dużo walki na przewagi” - skomentowała na antenie Eurosportu była brytyjska tenisistka Johanna Konta.
I miała rację, bo tylko pięć z 17 gemów kończyło się wynikiem 40:0 lub 40:15, a aż 10 toczyło się na przewagi. W dwóch zawodniczki rozegrały aż 14 punktów.
Jako pierwsza na stratą własnego podania narażona była podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego, ale w trzecim gemie inauguracyjnej partii wyszła z opresji, by w kolejnym przełamać cztery lata starszą Kasatkinę i objąć prowadzenie 3:1. Rywalka nie rezygnowała z odrobienia strat, ale w tej części gry Polka była bardziej precyzyjna, popełniała mniej błędów i - co najważniejsze - do niej należały decydujące akcje.
Pierwszy set po 45 minutach zakończył się zwycięstwem Świątek 6:3.
Drugi także rozpoczął się po jej myśli, bo szybko przełamała pochodzącą z Togliatti tenisistkę i wyszła na 2:0. Wtedy zdarzyło się jej jedyne w spotkaniu potknięcie przy własnym podaniu i Rosjanka błyskawicznie odrobiła straty.
W piątym gemie Kasatkina nie wykorzystała dwóch okazji do ponownego przełamania Świątek, a ta nie zaprzepaściła takiej okazji w kolejnej rozgrywce, po której prowadziła 4:2. To przełamanie praktycznie rozstrzygnęło mecz, bo później emocji już było mało. Polka czuła się pewnie, jej przeciwniczka nie miała argumentów, by odwrócić losy spotkania, które zakończyło się po nieco ponad półtoragodzinnej rywalizacji. 6:2, 6:3.
Świątek tym samym „pomściła” Magdę Linette, którą Rosjanka wyeliminowała w poprzedniej rundzie, oraz zrewanżowała się Kasatkinie za ubiegłoroczną porażkę na trawie w Eastbourne.
- To był bardzo zacięty mecz. Dziękuję kibicom za doping, bo bez tego trudno byłoby znaleźć energię, żeby biec do każdej piłki. Trudno jest o punkt z Darią, musiałam atakować po kilka razy w każdej akcji. To kosztowało sporo sił. Starałam się grać nisko, żeby Daria nie mogła grać top spinem. Ona jest świetna w defensywie. Chciałam wywrzeć na niej presję, bo wtedy zaczyna się popełniać błędy. - przyznała 20-letnia Polka na antenie Eurosportu.
Świątek powtórzyła swój najlepszy wynik w Australian Open. W czwartej rundzie, czyli 1/8 finału, grała także w 2020 i 2021 roku. Rywalką Polki będzie Sorana Cirstea. 31-letnia Rumunka pokonała w ostatnim sobotnim meczu w Melbourne rozstawioną z numerem 10. Rosjankę Anastazję Pawliuczenkową 6:3, 2:6, 6:2.
- Awans do ćwierćfinału byłby czymś wspaniałym. Jestem gotowa na dalszą cześć turnieju. To początek sezonu, jestem zmotywowana i wypoczęta - podsumowała Iga Świątek.