TCS - ostatnia nadzieja w Bischofshofen
W poniedziałek 6 stycznia na obiekcie Paula Ausserleitnera w Bischofshofen zostanie rozegrany ostatni konkurs 62. Turnieju Czterech Skoczni. Jak zawsze będzie okazją do poprawienia lokat w klasyfikacji końcowej. Kwalifikacje w niedzielę od 16.30.
W tegorocznym konkursie z Polaków najwyżej - na ósmej pozycji jest Kamil Stoch. Mistrz świata z Val di Fiemme także w poprzednim sezonie był najlepszym w ekipie biało-czerwonych; w 61. turnieju uplasował się na czwartym miejscu.
Triumfował Austriak Gregor Schlierenzauer przed Norwegami Andersem Jacobsenem i Tomem Hilde. Za Stochem był jeszcze jeden Wiking - Anders Bardal. Na 20. pozycji został sklasyfikowany Maciej Kot, na 23. Piotr Żyła, na 30. Stefan Hula i dopiero na 51. Klemens Murańka.
W tym roku przed ostatnim konkursem, liderem TCS jest niespodziewanie Austriak Thomas Diethart. Najlepszy z Polaków Stoch, po zajęciu trzeciego miejsca w sobotnim konkursie w Innsbrucku, awansował na ósme miejsce. Zawodnik z Zębu traci do lidera niewiele ponad 50 pkt, ale do trzeciego Thomasa Morgensterna już tylko 37,6 pkt.
W czołowej "10" turnieju jest jeszcze Murańka. Rok temu najsłabszy w polskiej ekipie, teraz wyrósł na jej wicelidera, choć w klasyfikacji PŚ jest jeszcze na odległej, 29. pozycji.
W Bischofshofen zapowiada się zacięta walka o zwycięstwo w konkursie i w całym turnieju. Lider Diethart ma niespełna 10 pkt przewagi nad drugim w klasyfikacji, czterokrotnym mistrzem olimpijskim Szwajcarem Simonem Ammannem i około 16 pkt nad kolegą z zespołu Thomasem Morgensternem. Tuż za ich plecami czai się 41-letni Japończyk Noriaki Kasai, Słoweniec Peter Prevc, Norweg Anders Bardal, zwycięzca z ubiegłego roku Schlierenzauer i ... Stoch.
Rekordzistą skoczni w Bischofshofen jest Schlierenzauer, który podczas konkursu 5 stycznia 2008 roku uzyskał 145 m. Wynik nie jest jednak uznawany przez wszystkich, gdyż został osiągnięty w kwalifikacjach, gdy czołowa "10" Pucharu Świata nie była oceniana przez sędziów.
Rekord letni wynosi 143,5 m i należy do austriackiego kombinatora norweskiego Bernharda Grubera oraz jego rodaka Martina Kocha.
Wybudowana w 1947 roku skocznia jedenaście lat temu przeszła modernizację. Przesunięto punkt konstrukcyjny ze 120 na 125 metr, skrócono rozbieg ze 149 metrów na 119 m, zainstalowano sztuczne oświetlenie, położono maty igelitowe. Po przebudowie - jak oceniają zawodnicy - w dobrych warunkach możliwe są na niej skoki nawet w granicach 150 m.
Niedzielne kwalifikacje i poniedziałkowy konkurs w Bischofshofen będzie można oglądać na antenach Eurosport i TVP Sport.