Eliminacje MŚ 2022 - Lewandowski i Glik poza kadrą na mecz z Węgrami
Trener reprezentacji Polski, Paulo Sousa zdecydował, że Robert Lewandowski i Kamil Glik nie wystąpią w poniedziałkowym meczu z Węgrami. Ze względu na żółte kartki w poniedziałek w Warszawie musi pauzować też Grzegorz Krychowiak.
Trener Paulo Sousa przyznał, że decyzja o oszczędzaniu Roberta Lewandowskiego i Kamila Glika w meczu eliminacji mistrzostw świata z Węgrami zapadła w sobotę, choć rozważana była już wcześniej.
- Sytuację dotyczącą tych zawodników zakładaliśmy już wcześniej. Staramy się zawsze przewidywać pewne rzeczy i uwzględniać podczas planowania zgrupowania. Ale musieliśmy poczekać na rozwój wydarzeń w meczu z Andorą i w sobotę, wracając do Warszawy, zaczęliśmy się zastanawiać. Rozmawialiśmy również z piłkarzami i wówczas zapadła decyzja. Mówiąc krótko - została podjęta podczas drogi powrotnej do Polski - powiedział Sousa podczas konferencji prasowej na PGE Narodowym.
Ze względu na żółte kartki w poniedziałek w Warszawie musi pauzować Grzegorz Krychowiak.
Kto, wobec absencji Lewandowskiego, będzie kapitanem w meczu z Węgrami?
- Opaskę założy ten z piłkarzy, który ma najwięcej występów w kadrze narodowej - odparł Sousa.
Pod nieobecność Lewandowskiego (128 meczów), Glika (90) i Krychowiaka (86) najwięcej występów spośród piłkarzy obecnych na zgrupowaniu mają Maciej Rybus (66) oraz Piotr Zieliński (65).
Portugalczyk zdradził również, że Matty Cash rozpocznie spotkanie z Węgrami w podstawowym składzie.
Oprócz Glika jeszcze kilku innych piłkarzy ma na koncie żółtą kartkę i ewentualna druga pozbawi ich szansy gry w barażowym półfinale. Mimo tego, jak przyznał Sousa, niektórzy z nich zagrają od pierwszych minut z Węgrami.
Trener zwrócił uwagę, że jego podopieczni muszą być bardzo skupieni w poniedziałek, ponieważ rywale potrafią świetnie wykorzystać swoje - nawet nieliczne - szanse.
- Musimy mieć silną mentalność, aby skoncentrować się w pełni na jutrzejszym meczu. Węgrzy są bardzo dobrze zorganizowani, groźni w akcjach indywidualnych. Musimy przewidywać takie momenty, odbierać piłkę i od razu przechodzić do kontrataków. Węgrzy nie stwarzają zbyt wielu sytuacji, ale jeśli je mają, starają się szybko wykorzystać - przyznał Sousa.
- Jestem pewny, że nasi piłkarze będą bardzo skupieni na tym meczu, w pełni zaangażowani od pierwszych minut. Oni już wiedzą, czy zagrają. Ufam im w pełni i wierzę, że osiągną wynik, na który liczymy - dodał.
Portugalczyk debiutował w reprezentacji Polski w marcowym meczu właśnie z Węgrami, gdy biało-czerwoni zremisowali na pustym stadionie w Budapeszcie 3:3. Jak od tego czasu zmieniła się kadra?
- Z każdym meczem jesteśmy coraz silniejsi, lepiej zgrani. Również indywidualnie moi piłkarze radzą sobie coraz lepiej. Poprawiliśmy na pewno grę w defensywie. Przenieśliśmy obronę wyżej niż poprzednio. Cały zespół zdał sobie sprawę, że wszyscy muszą być w to zaangażowani, nie tylko linia defensywy. Skrzydłowi, pomocnicy lepiej pracują, jeśli chodzi o przejście z defensywy do ataku. Grają bliżej siebie, ale potrafią też wykorzystać wolne pole gry. Intensywnie wyprowadzają akcje i potrafią dobrze dośrodkować. Gramy agresywniej, tu też nastąpił postęp. A pod względem strzelonych goli jesteśmy jednym z najlepszych zespołów w Europie - przyznał Sousa.
Na mundial w Katarze awansują bezpośrednio zwycięzcy każdej z grup, a drugie zespoły zagrają w marcu w dwustopniowych barażach.
Drużyna Sousy zapewniła sobie już drugą lokatę w grupie I. Biało-czerwoni mają 20 punktów i tracą trzy do Anglików. Teoretycznie, przy ewentualnym zwycięstwie nad Węgrami, zachowaliby szansę nawet na pierwsze miejsce, ale praktycznie jest to niemożliwe. Anglia musiałaby przegrać wysoko na wyjeździe z ostatnim w światowym rankingu San Marino.