Eliminacje MŚ 2022 - Ważna wygrana Polaków w Albanii i skandal na trybunach
Polska wygrała z Albanią 1:0 w meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw świata w Tiranie i awansowała na drugie miejsce w grupie. Bramkę zdobył w 77. minucie Karol Świderski. Po tym golu spotkanie zostało przerwane z powodu niewłaściwego zachowania kibiców gospodarzy i wznowione po około 20 minutach.
Biało-czerwoni odnieśli w Tiranie bardzo ważne zwycięstwo w perspektywie walki o awans na mistrzostwa świata.
Za żółte kartki pauzował Karol Linetty, a kontuzja już wcześniej wykluczyła Damiana Szymańskiego, strzelca gola w doliczonym czasie gry we wrześniowym meczu z Anglią w Warszawie (1:1).
Albańczycy mieli jednak znacznie większe kłopoty. Z ich nieobecnych graczy można byłoby stworzyć niemal całą solidną jedenastkę. Z powodu pozytywnego wyniku testu na COVID-19 nie zagrali Klaus Gjasula i Sokol Cikalleshi, który we wrześniowym meczu obu drużyn w Warszawie (4:1 dla Polski) strzelił gola.
Trener Edoardo Reja nie mógł skorzystać też z kontuzjowanych Berata Djimsitiego (lidera defensywy, podstawowego piłkarza Atalanty Bergamo), Bekima Balaja oraz zawieszonego za kartki Endriego Cekiciego. Już wcześniej urazy wykluczyły m.in. Qazima Laciego i Armira Abrashiego.
W pierwszej połowie żadna z drużyn nie stworzyła stuprocentowej sytuacji. Gospodarze byli najbliżej powodzenia już w 9. minucie, gdy po błędzie Grzegorza Krychowiaka przejęli piłkę blisko pola karnego biało-czerwonych, ale nie zdołali wykorzystać liczebnej przewagi.
Podopieczni Paulo Sousy częściej posiadali piłkę, ale nic z tego nie wynikało, poza kilkoma rzutami rożnymi, które zresztą również nie stanowiły zagrożenia dla rywali.
W 30. minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Piotr Zieliński, jednak Etrit Berisha nie miał kłopotów ze złapaniem piłki. To był jedyny celny strzał Polaków przed przerwą. Albańczycy nie mieli żadnego takiego uderzenia.
Po przerwie obraz meczu długo nie ulegał zmianie. Przeważali biało-czerwoni, ale wciąż brakowało - z obu stron - groźnych sytuacji.
W 72. minucie po błędzie Albańczyków piłkę przejął Krychowiak, mógł strzelać, ale zdecydował się na podanie do Lewandowskiego, które zostało zablokowane przez rywali.
Pięć minut później podopieczni Sousy wreszcie dopięli swego - po akcji z udziałem dwóch rezerwowych zawodników. Po dośrodkowaniu Mateusza Klicha precyzyjnym strzałem popisał się wprowadzony krótko wcześniej na plac gry Karol Świderski.
Po tym golu na boisko zaczęły lecieć z trybun różne przedmioty, m.in. plastikowe butelki. Francuski arbiter Clement Turpin, który już wcześniej zwracał uwagę obserwatorowi meczu na niewłaściwe zachowanie kibiców, zdecydował, że zawody zostaną przerwane.
- Sędzia się zastanawiał czy przerwać mecz. Leciały pełne butelki. Było trochę niebezpiecznie, ale wróciliśmy do gry i dokończyliśmy to spotkanie. Strzeliliśmy bramkę, mecz mieliśmy pod kontrolą. Zadanie wykonane, trzy punkty zdobyte - powiedział Robert Lewandowski w wywiadzie dla TVP.
Piłkarze obu drużyn zeszli do szatni. Po około 20 minutach, gdy sytuacja na trybunach w sektorach Albańczyków się uspokoiła, sędzia wznowił rywalizację.
Gospodarze próbowali doprowadzić do wyrównania, ale uważnie grająca defensywa Polaków nie popełniała błędów i wynik już się nie zmienił.
Dzięki zwycięstwu drużyna Sousy awansowała na drugie miejsce w grupie I, wyprzedzając Albańczyków.
- Wiedzieliśmy, że zwycięstwo będzie kluczowe. Udało nam się to zrobić. Dobra, konsekwentna gra na tle Albańczyków, którzy mocno postawili warunki, ale koniec końców to my kontrolowaliśmy ten mecz - poza dwoma, trzema akcjami, kiedy za łatwo daliśmy się ograć rywalowi i doszło do groźnych sytuacji. Mamy od nich więcej umiejętności piłkarskich i to też było widać - mówił po meczu pomocnik reprezentacji Polski, Piotr Zieliński.
Wtórował mu trener Paolo Sousa, który podkreślał jak ważna w tym spotkaniu była mentalność zawodników.
- Myślę, że kluczem była znów nasza mentalność, rośniemy z każdym meczem. Wiedzieliśmy, że to będzie trudne spotkanie. Biorąc pod uwagę całą otoczkę, z tym tłumem na trybunach, wywierającym cały czas presję na piłkarzach. Musieliśmy być naprawdę skoncentrowani. Byliśmy również przygotowani na zmiany taktyczne mojego kolegi - selekcjonera rywali (Albańczyków prowadzi Edoardo Reja) - podkreślił trener Polaków.
Na mundial w Katarze awansują bezpośrednio zwycięzcy każdej z grup, a drugie zespoły zagrają w dwustopniowych barażach. W grupie I wciąż prowadzi Anglia (20 pkt), która zremisowała u siebie z Węgrami 1:1. Polska ma 17 pkt, Albania - 15, Węgry - 11, Andora - 6, a San Marino pozostaje bez punktu.
W listopadzie kadra Sousy zagra na wyjeździe z Andorą i podejmie na koniec eliminacji Węgrów.
Albania - Polska 0:1 (0:0)
Bramka: Karol Świderski (77).
Żółte kartki: Albania - Ardian Ismajli, Elseid Hysaj, Ylber Ramadani; Polska - Adam Buksa, Jan Bednarek, Tymoteusz Puchacz.
Sędzia: Clement Turpin (Francja). Widzów ok. 22 tys.
Albania: Etrit Berisha - Elseid Hysaj, Ardian Ismajli, Marash Kumbulla, Frederic Veseli - Keidi Bare (78. Enis Cokaj), Ylber Ramadani, Lorenc Trashi (65. Ermir Lenjani) - Myrto Uzuni (58. Armando Broja), Rey Manaj, Odise Roshi (78. Nedim Bajrami).
Polska: Wojciech Szczęsny - Paweł Dawidowicz, Jan Bednarek (90+2. Michał Helik), Kamil Glik, Tymoteusz Puchacz (90. Bartosz Bereszyński) - Kamil Jóźwiak (71. Przemysław Frankowski), Grzegorz Krychowiak, Jakub Moder (46. Mateusz Klich), Piotr Zieliński - Robert Lewandowski, Adam Buksa (71. Karol Świderski).