PGE Ekstraliga - Kolejny zwrot w sprawie Pedersena. Duńczyk pojedzie w meczu z Włókniarzem
Duńczyk Nicki Pedersen, startujący w Polsce w ZooLeszcz DPV Logistic GKM Grudziądz, otrzymał ponownie zgodę na starty w polskiej lidze. „Nicki Pedersen ze zgodą na starty od DMU. Czekamy na komunikat” – przekazał w mediach społecznościowych prezes klubu Marcin Murawski.
Decyzja oznacza, że lider grudziądzkich „Gołębi” wystartuje w kluczowym dla GKM-u spotkaniu z Eltrox Włókniarzem Częstochowa. Mecz będzie prawdopodobnie ostatnią nadzieją na utrzymanie się w żużlowej ekstralidze grudziądzan. Prawdopodobnie, gdyż nie wszystko zależy tylko i wyłącznie od podopiecznych Janusza Ślączki.
Drugim ważnym, jeśli nie najważniejszym warunkiem jest wygrana Betard Sparty Wrocław na własnym torze z zespołem Marwis.pl Falubaz Zielona Góra. Biorąc pod uwagę cały sezon w wykonaniu obu zespołów oraz pozycje w tabeli, raczej mało prawdopodobna wydaje się wygrana zielonogórzan we Wrocławiu.
Zakładając jednak porażkę Falubazu, najważniejszy krok należeć będzie do zawodników GKM-u, którzy mecz z rywalem spod Jasnej Góry po prostu muszą wygrać. Tylko w ten sposób utrzymają się w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Na działaczy grudziądzkiego klubu już dwa razy w ostatnim czasie jak „grom z jasnego nieba” spłynęła informacja o zawieszeniu licencji lidera GKM-u, Pedersena. Problemy żużlowca zaczęły się, gdy Duńska Federacja Motocyklowa (DMU) wycofała zgodę na jego starty w polskiej lidze na sześć miesięcy. Karę nałożono za niesportowe zachowanie Pedersena podczas ligowego meczu ligi duńskiej 2 czerwca w Holsted. Żużlowiec trzykrotnie został wykluczony oraz wielokrotnie podchodził do wieżyczki sędziowskiej bez pozwolenia.
Pedersen złożył apelację i wykonanie nałożonej kary zostało zawieszone, dzięki czemu zawodnik mógł kontynuować starty m.in. w polskiej lidze. Po rozpatrzeniu apelacji sankcje dyscyplinarne nałożone na Duńczyka skrócono z sześciu do czterech miesięcy. Decyzję wydała Duńska Federacja Motocyklowa (DMU) we wtorek 10 sierpnia, co oznacza, że zakaz startów obowiązuje do 10 grudnia 2021 r.
Żużlowiec odwołał się i od tej decyzji, składając apelację do najwyższego organu, jakim w Danii jest Duńska Konfederacja Sportu (DIF). Okazała się ona skuteczna, o czym tuż przed południem w środę poinformował w mediach społecznościowych prezes grudziądzkiego klubu.
„Nicki Pedersen ze zgodą na starty od DMU. Czekamy na komunikat” - napisał Murawski.
Kilka chwil później informacja znalazła się także na profilu klubowym.
- Odwołanie naszego zawodnika od decyzji duńskiej federacji DMU zostało rozpatrzone pozytywnie. Czekamy na komunikat PZM potwierdzający zgodę na start Duńczyka – napisano na koncie społecznościowym GKM-u.
Obecność Pedersena w składzie na niedzielne starcie z Włókniarzem to jednak nie koniec kłopotów „Gołębi”. We wtorek 17 sierpnia podczas turnieju zaplecza kadry juniorów, który odbywał się w Bydgoszczy, kontuzji już w pierwszym starcie nabawił się junior GKM-u Mateusz Bartkowiak.
- We wtorkowe popołudnie Mateusz Bartkowiak udał się na Turniej Zaplecza Kadry Juniorów do Bydgoszczy. Tam już w trzecim wyścigu, na wyjściu z pierwszego łuku, zabrakło miejsca dla naszego juniora, przez co zanotował groźny upadek. W konsekwencji wychowanek gorzowskiej Stali został odwieziony do bydgoskiego szpitala. Pierwsze diagnozy mówiły o kontuzji lewej nogi. Badania potwierdziły, że złamaniu uległy kości śródstopia. Jak na razie nie wiadomo, ile potrwa przerwa w startach naszego zawodnika – przekazał grudziądzki klub.
Tym samym przeciwko Włókniarzowi nie wystąpi podstawowa para juniorów z Grudziądza. Poza Bartkowiakiem kontuzję leczy także Denis Zieliński.
Mimo wszelkich przeciwności, zespół żółto-niebieskich zapowiada walkę do końca. Całą drużyna zjeżdża w środę do Grudziądza, aby wspólnie jak najlepiej przygotować się na niedzielny mecz.