Justyna Kowalczyk nie wystartuje w cyklu Tour de Ski
Justyna Kowalczyk podjęła w sobotę decyzję o wycofaniu się z cyklu zawodów Tur de Ski w biegach narciarskich, który w weekend rozpocznie się w Oberhofie. Polka, czterokrotna triumfatorka TdS, informację o tym podała na swoim oficjalnym profilu na Facebooku.
"Bardzo mi przykro, ale w zaistniałej sytuacji nie mogę wystąpić w Tour de Ski" - napisała na portalu społecznościowym.
Wszystko za sprawą ostatnich zmian w programie imprezy, którą wygrywała w latach 2010-2013. Z powodu utrzymującej się wysokiej temperatury i problemów ze śniegiem niemieccy organizatorzy zdołali przygotować tylko półtorakilometrową pętlę w Oberhofie i zdecydowali, że drugiego dnia TdS, w niedzielę, narciarki będą rywalizować w sprincie techniką dowolną zamiast w biegu na dochodzenie na 9 km "klasykiem" (mężczyźni mieli biec na 15 km).
A właśnie technika klasyczna jest ulubioną polskiej zawodniczki. Kowalczyk znacznie gorzej czuje się w biegach "łyżwą". Tymczasem w siedmioetapowym tourze tylko dwa starty odbędą się "klasykiem", pięć zaś - dowolnym, w tym dwa sprinty.
Kowalczyk oceniła, że to nie fair, że po zmianie programu układ biegów wynosi 5:2 na korzyść dowolnego. Zawodniczka z Kasiny Wielkiej w tym sezonie Pucharu Świata wygrała wszystkie konkurencje rozegrane "klasykiem". Natomiast 15 grudnia w Davos w jedynym do tej pory sprincie "łyżwą" była 25.
O niekorzystnych zmianach w programie Tour de Ski podopieczna trenera Aleksandra Wieretielnego dowiedziała się będąc w drodze do Oberhofu. Od początku przekonywała, że niejako w proteście wycofa się z zawodów. Później trochę złagodniała, mówiąc, iż gdyby nawet zdecydowała się na start, to tylko treningowo, a także aby nie stracić zbyt wielu punktów do klasyfikacji Pucharu Świata.
W "generalce" PŚ Kowalczyk jest druga, ze stratą 125 punktów do Norweżki Marit Bjoergen. Polka nie ukrywa, że chciałaby po raz kolejny wygrać tę rywalizację z Norweżką, co ma znaczenie przy rozstawieniu na igrzyskach olimpijskich, które już za niewiele ponad miesiąc rozpoczną się w Soczi. Kowalczyk i Bjoergen są wielkimi faworytkami (oraz rywalkami) rosyjskich zmagań. Na te narciarki będą zwrócone oczy całego świata. Wycofanie Kowalczyk z touru można oznaczać spore straty punktowe nie tylko do liderki, ale i innych przeciwniczek.
8. edycja Tour de Ski rozpocznie się w sobotę 28 grudnia prologiem kobiet na 3 km techniką dowolną o godz. 14. Mężczyźni rywalizować będą o 15.30 na dystansie 4,5 km; tytułu broni Rosjanin Aleksander Legkow. Następnego dnia odbędą się sprinty, również "łyżwą".
Na liście startowej są biało-czerwoni: Kornelia Kubińska, Paulina Maciuszek, Sylwia Jaśkowiec, Maciej Kreczmer, Jan Antolec, Maciej Staręga i Sebastian Gazurek. W sobotnie przedpołudnie na stronie międzynarodowej federacji (FIS) wciąż widniało też nazwisko Kowalczyk z numerem 63...
Kolejne zawody PŚ zaplanowane są w dniach 11-12 stycznia w Czechach (Nove Mesto na Morawach) i tydzień później w Szklarskiej Porębie.
Kowalczyk ma w dorobku cztery medale z igrzysk, w tym złoty zdobyty w 2010 roku w kanadyjskim Vancouver na 30 km stylem klasycznym. Na jej koncie są też cztery Kryształowe Kule za triumfy w PŚ. (PAP)