Tauron 1. Liga - Jan Galabov nie do zatrzymania w Łuczniczce. Visła o krok od brązu
Visła Bydgoszcz nie pozostawiła złudzeń eWinner Gwardii Wrocław, wygrywając u siebie 3:0 w trzecim meczu rywalizacji o brązowy medal 1. Ligi. Liderem gospodarzy był Jan Galabov, który zdobył 20 punktów, kończąc aż 70% swoich ataków.
Po tym, jak obie rywalizujące o brązowe medal 1. Ligi drużyny wygrały po jednym spotkaniu, rywalizacja wróciła do Bydgoszczy. Visła u siebie przegrała tylko dwa z siedemnastu spotkań tego sezonu. Jedynym pogromcą siatkarzy z Bydgoszczy był BBTS. Wrocławianie podkreślali jednak przed spotkaniem, że chcieliby wygrać czwartkowy pojedynek i zakończyć rywalizację w swojej hali.
Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy szybko zaznaczyli swoją przewagę (5:2). Gwardziści popełniali sporo błędów, a bydgoszczanie utrzymywali obre przyjęcie, które przekładało się na kolejne skuteczne ataki (7/8 na początku meczu). Przy wyniku 10:5 trener Mark Lebedew poprosił o czas, ale nie wybiło to Visły z rytmu. Bydgoszczanie dołożyli jeszcze dwa skuteczne bloki i powiększyli prowadzenie (14:8). Goście nadal mieli problemy z zagrywką i nie byli w stanie odrobić strat z początku partii. Liderem BKS-u w końcówce był Jan Galabov, który kilkukrotnie skutecznie obijał blok rywali. Pierwszą partię skutecznym pojedynczym blokiem na środku skończył natomiast Gałązka (25:18).
Bydgoszczanie utrzymali swój rytm gry w drugim secie, a na lidera z każdą kolejną akcją wyrastał Jan Galabov, który najpierw skończył dwa kontrataki, by później utrudnić życie przyjmującym wrocławian mocną zagrywką (7:3). Jedynym regularnie kończącym piłki zawodnikiem gości był Damian Wierzbicki. Dzięki konsekwentnej grze bez błędów własnych to jednak Visła powiększała przewagę (13:7) i kontrolowała tę partię. Trener Gwardii próbował zmianami pobudzić swój zespół, ale zmiennikom nie udało się poprawić sytuacji gości, którzy ulegli w tym secie 19:25.
Siatkarze Marcina Ogonowskiego od początku trzeciego pokazali, że nie chcą wypuścić tego spotkania z rąk. Dzięki praktycznie bezbłędnej grze Galabova i doskonałemu rozegraniu Michała Masnego, który raz po raz gubił blok rywali Visła szybko odskoczyła Gwardii (8:3). Przyjezdni jednak nie podłamali się i zaczęli powoli odrabiać straty. Dzięki skutecznej postawie w bloku, okraszonej kilkoma pomyłkami gospodarzy, Gwardia zbliżyła się do przeciwników na jeden punkt (8:9), by chwilę później przegrać siedem piłek z rzędu (8:16). W ostatniej akcji w tej serii punktów kontuzji nabawił się Jewgienij Karpińskii. W końcówce siatkarze Visły kompletnie zdominowali zrezygnowanych siatkarzy i wygrali tę partię 25:13 i cały mecz 3:0.
- We Wrocławiu nie byliśmy tak skoncentrowani, a i przeciwnik grał lepiej. Wiedzieliśmy, że dziś nie będzie łatwo. Byliśmy jednak bardzo skoncentrowani. Zdawaliśmy sobie sprawę, że wszystko zaczyna się od dobrej zagrywki, a dziś dobrze serwowaliśmy i byliśmy bardzo agresywni. Jedziemy do Wrocławia i chcemy zakończyć tę serię, Mam nadzieję, że wszystko będzie działać tak, jak dzisiaj - podsumował MVP spotkania, Jan Galabov.
BKS Visła Bydgoszcz - eWinner Gwardia Wrocław 3:0 (25:18, 25:19, 25:22)
MVP: Jan Galabov
BKS Visła Bydgoszcz: Janusz Gałązka (6pkt.), Jan Galabov (20), Mateusz Kowalski (5), Jewgienij Karpińskii (9), Michał Masny (1), Patryk Łaba (12), Tomasz Bonisławski (L) oraz Wojciech Kaźmierczak; Patryk Strzeżek (1), Kamil Kosiba
eWinner Gwardia Wrocław: Łukasz Lubaczewski (3), Mateusz Siwicki (4), Damian Wierzbicki (12), Mateusz Biernat (1), Arkadiusz Olczyk (1), Jeffrey Menzel (4), Adrian Mihułka (L) oraz Sebastian Matula, Krzysztof Gibek (4); Mateusz Frąc, Tytus Nowik (2), Błażej Szymeczko